Ulica Słoneczna – tu napotykamy pierwsze nieczystości. Na placu zabaw stoi kubeł, z którego wysypują się śmieci. Wyjątek? Bynajmniej. Jedziemy dalej, na ulicy Rakoszyckiej, obok przystanku autobusowego stoją pojemniki do segregacji odpadów. Niby wszystko jest dobrze, wystarczy jednak spojrzeć metr dalej, aby natknąć się na porzucone worki ze śmieciami. Obok opakowania po różnych produktach. Już 30 metrów dalej widzimy pozamiatany, czysty parking. Co jednak z tego, skoro obok wala się kupka śmieci, którą z parkingu uprzątnięto?
Fot. WFP
Przykładem świecą główne ulice – Wrocławska, Pl. Wolności, Legnicka. Wystarczy jednak skręcić na ogródki działkowe, aby natknąć się na porzucone butelki po piwie, opakowania po chipsach i reklamówki. Podobnie jest w okolicy parku przy Zakładzie Energetycznym – tu również straszy porozrzucane szkło, w rzeczce natomiast pływają odpady, w tym...dywan.
Fot. WFP
Wnioski? Miasto to nie tylko kilka głównych ulic. Starajmy się nie traktować podwórek, bocznych uliczek czy parków jako przestrzeni niczyjej, w której swobodnie pozbywać się można niewygodnych odpadów. Liczymy na to, że również władze miasta zainteresują się mniej uczęszczanymi ulicami. Ostatecznie obecnie każde miasteczko ma "wypolerowane" centrum. Prawdziwy stan utrzymania sprawdza się właśnie skręcając w podwórko czy wchodząc do parku.
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP