Po radnym blokującym „parking” dla rowerów otrzymaliśmy zdjęcie kierowcy ignorującego jedne z najbardziej czytelnych i łatwych do zapamiętania znaków drogowych. Rzecz działa się przed południem w ubiegłą niedzielę. Seat na lokalnych numerach przez około 20-25 minut (a może i dłużej) stał na środku wąskiego pasa drogowego między Biedronką, a sąsiadującym z nią sporych rozmiarów parkingiem, blokując pas całkowicie. Tuż za autem stał malowniczy pełnowymiarowy znak zakazu zatrzymywania się i postoju. Parking obok był prawie pusty.
Bez komentarza
- On stał i stał. A każdy kto chciał wyjechać z parkingu musiał go omijać, bo gościowi się zjechać na bok nie chciało – mówi autor dostarczonego nam zdjęcia, który także z parkingu w tym czasie korzystał. – Aż przyszła pani obładowana pampersami i papierem toaletowym.
Zdjęcie przedstawiliśmy policji.
- Jest to ewidentne wykroczenie. Z jednej strony kierowca tego samochodu nie stosuje się do znaku zakazu widocznego na pierwszym planie, parkuje wzdłuż linii ciągłej, a do tego zmusza do łamania przepisów kierowców chcących wyjechać z parkingu, którzy w tym celu linię ciągłą muszą przekroczyć dwukrotnie – mówi st. asp. Zbigniew Sozański, kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego KPP w Środzie Śl. – Do tego typu wykroczeń podchodzimy zdecydowanie i z całą stanowczością.
Lepsze auto, jak widać, nie zawsze jest gwarancja lepszych manier i kultury drogowej jego kierowcy. Samo życie... Czytelnikowi dziękujemy i – jak zawsze – prosimy o jeszcze.