- W firmie zatrudnionych jest 30 osób. Nie ma jednak mowy o przymusowej przerwie w pracy - zapewnia reprezentująca Rotom Marta Smerc. - Należy pamiętac, że spaleniu uległa jedynie wiata - magazyn, w którym składowane były palety. Hale produkcyjne zostały nienaruszone, dlatego praca trwa - dodaje Smerc. Przedstawiciele Rotomu nadal nie znają przyczyn pożaru - te wciąż ustalają specjaliści. Nie oszacowano jeszcze dokładnie strat, jakie zakład poniósł w wyniku pożaru. - Hala była oczywiście ubezpieczona - zaznacza Smerc, która ponownie podkreśla: - wszyscy pracownicy Rotomu mają nadal pracę.
Przypomnijmy. Do pożaru doszło 3 lipca przed godziną 20.00. Na początku pożar próbowali gasić ochroniarz i czterech pracowników zakładu. Ogień rozprzestrzeniał się jednak na tyle szybko, iż ostatecznie w akcji wziąć udział musiało ponad 30 wozów strażackich. Jako pierwsi prezentowaliśmy Państwu zdjęcia dokumentujące akcję gaśniczą. Zobaczyć je można na tej stronie. Poniżej zobaczą Państwo film opublikowany na łamach serwisu Gazeta.pl.