Polsko-niemiecka wymiana młodzieży już na stałe zapisała się w historię Środy Śląskiej. Po sukcesywnie prowadzonych wymianach uczniów nadszedł czas na strażaków. Od 2003 roku, kiedy pomysł pierwszy raz został wcielony w życie, odbyły się cztery takie spotkania. Dwa w Niemczech i dwa w Polsce.
Kletterwald Thule Fot. Archiwum WFP
A wszystko na podstawie umowy zawartej między jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej w Bukówku i w Ramsloh (Saterland). Do tej pory w spotkaniach udział wzięło ok. 150 osób.
-Warto organizować wyjazdy tego typu - mówi Wiesław Kudryński, wicerezes Zarządu OSP Bukówek. To czas na wzajemne poznawanie siebie, swoich miejscowości, zwyczajów. To okazja do nawiązywania nowych kontaktów, przełamywania stereotypów i barier językowych. Ponadto członkowie młodzieżowych drużyn pożarniczych z obu krajów mają szansę na wymianę doświadczeń zawodowych, zapoznanie się ze sprzętem, czy taktyką działania – dodaje Kudryński.
Park Rozrywki Slagharen Fot. Archiwum WFP
W niemieckiej miejscowości Ramsloh Polacy spędzili lipcowy tydzień. Młodzież nie mogła narzekać na brak wrażeń. Niemieccy koledzy tak zorganizowali czas, że trudno było się nudzić. Ciekawość w uczestnikach wzbudziły chociażby wizyta w Ratuszu w Ramsloh i spotkanie z burmistrzem. Pan Hubert Frye w rozmowie z nami podkreślił zalety takich spotkań. - To niezwykle ważne, by młodzi Europejczycy mogli się integrować. Sprzyjają temu wszelkie wymiany.
Splyw kajakowy. Fot. Archiwum WFP
Wraz z gminą Środa Śląska już od kilku ładnych lat stawiamy na wieloaspektową współpracę. Takie wymiany są dobrym przykładem tego, że obu stronom zależy na budowaniu więzów i poznawaniu się nawzajem. A młodym ludziom przychodzi to znacznie szybciej, więc warto ułatwiać im zdobywanie międzynarodowych kontaktów.
Ramsloh - spotkanie z burmistrzem. Fot. Archiwum WFP
Większe uśmiechy na twarzy wywołały jednak atrakcje z domieszką adrenaliny. I to one zapadną za pewne na długo w pamięć. Trzeba do nich zaliczyć przede wszystkim całodniową wycieczką do Holandii. To właśnie tam w znanym na całym świecie Parku Rozrywki Slagharen każdy miał okazję przełamać własne słabości.
Rejs kutrem rybackim. Fot. Archiwum WFP
I wielu się to udało. Niemałych wrażeń dostarczyła także wyprawa do Kletterwald Thüle. To odpowiednik polskiego Małpiego Gaju. Każdy dzień stawał się źródłem nowych przeżyć. Wspólne zmagania choćby z kapryśną pogodą sprzyjały integracji. Wielu jeszcze przez długi czas będzie wspominać spływ kajakowy, czy rejs kutrem rybackim w strugach deszczu. Było co opowiadać przy wieczornym grillowaniu. I nic dziwnego, że po tak emocjonującym tygodniu trudno było się rozstać i wrócić do kraju.
Wspólne ćwiczenia. Fot. Archiwum WFP
Uczestnicy zgodnie podkreślają zalety takich obozów. - Według mnie to bardzo udana wycieczka. Pozwoliła przełamać barierę językową, chociaż nie obeszło się bez trudności. Spędzaliśmy dużo czasu wspólnie z grupą niemiecką, dzięki czemu mogliśmy się lepiej poznać - mówi Sławek Bławat z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brodnie. - Sprzyjały zresztą temu różnorodne wyjazdy.
Kletterwald Thule. Fot. Archiwum WFP
- Wydaje mi się, że ten wyjazd przyniósł nam przede wszystkim korzyści językowe. Co innego jest uczyć się z podręczników, a co innego zetknąć się z językiem obcym „na żywo.” Mogliśmy też zetknąć się z inną kulturą, obserwować to, jak żyją nasi koledzy – dodaje Weronika Listwan z Ochotniczej Straży Pożarnej w Bukówku.
Fot. Archiwum WFP
Wyjazd zaoowocował wieloma nowymi znajomościami. O ich dalszym losie zadecyduje samo życie. Póki co warto cieszyć się wspomnieniami i czekać na kolejne tak udane spotkania.
Polscy i niemieccy uczestnicy obozu. Fot. Archiwum WFP
Serdeczne podziękowania dla Gminy Środa Śląska oraz Clinico Medical w Błoniach za udzieloną pomoc finansową.