W minioną środę Polonia Środa Śląska pokonała na własnym obiekcie Strzeliniankę Strzelin 1:0. Było to czwarte zwycięstwo podopiecznych Dariusza Michaliszyna, którzy zajmują drugie miejsce w tabeli klasy okręgowej. Tyle samo punktów mają rezerwy Gawina Królewska Wola, które prowadzą w tabeli dzięki lepszemu bilansowi bramek.
- Z wyników na pewno możemy być zadowoleni. Cztery mecze, cztery zwycięstwa, to mówi samo za siebie. Z grą jest już gorzej, bowiem pojawia się w niej za dużo mankamentów – ocenia start sezonu szkoleniowiec Polonii.
Trudno się nie zgodzić z trenerem średzian. W każdym meczu Polonia wygrywała 2:1. Zazwyczaj w bardzo dramatycznych okolicznościach, strzelając gola w końcówce spotkania. Również ostatni mecz ze Strzelinianką nie był porywającym widowiskiem. Jedynego gola zdobył w 25 min. Bartłomiej Matyja, obecnie najlepszy strzelec zespołu. Później, długimi okresami gry przeważali goście, ale nie udało się im wyrównać wyniku spotkania.
Z drugiej strony, gdy Polonia grała ładniej, ale przegrywała, kibice też nie byli zadowoleni. Teraz przynajmniej drużyna zdobywa punkty, które mogą okazać się bardzo ważne na koniec sezonu. W Środzie Śląskiej dobrze pamiętają końcówkę poprzednich rozgrywek, gdy kilkoma punktami straconymi ze słabszymi rywalami, podopieczni Sławomira Samca – Talara przegrali rywalizację o IV ligę.
Teraz ma być inaczej. Ale walka o awans wcale nie będzie łatwa. - Potrzebujemy przynajmniej 2-3 klasowych zawodników, którzy byliby wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem składu. Chodzi zwłaszcza o obrońców, których chcieliśmy pozyskać już teraz, ale się nie udało. Czeka też nas dużo pracy, żeby Polonia grała na czwartoligowym poziomie. Ale mamy dobry materiał i po wyeliminowaniu pewnych mankamentów oraz wzmocnieniach być możemy będzie grali tak, jak kiedyś Polonia w IV lidze – dodaje Dariusz Michaliszyn.