- Kiedy piszę, zaszywam się w niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce. Wyłączam telefon, nie kupuję gazet, nie oglądam telewizji. Żona raz w tygodniu dowozi mi prowiant. Tam powstaje szkielet scenariusza – opowiadał pisarz na spotkaniu w domu kultury, które zorganizowano w ramach obchodów 60-lecia Biblioteki Publicznej w Środzie Śląskiej.
Książki Marka Krajewskiego są tłumaczone na 11 języków, w tym angielski, hiszpański, niemiecki, francuski, włoski i hebrajski. Fot. WFP
Autor tłumaczył, dlaczego używa niemieckich nazw w swoich kryminałach i nakreślił sylwetkę głównego bohatera Eberharda Mocka.
- Ja go wymyśliłem, dlatego mamy wiele cech wspólnych. Mój bohater jest policjantem, który za wszelką cenę próbuje naprawić świat. Jest sędzią i równocześnie katem. Mam nadzieję, że nie mam jego cech negatywnych – mówił.
Jedna z pierwszych jego książek pt. „Koniec świata w Breslau” to pełen napięcia thriller, który rozgrywa się w latach dwudziestych. W mrocznych zaułkach ponurego pełnego zdegenerowanych artystów Wrocławia grasuje seryjny morderca. Jego tropem podąża radca kryminalny Eberhard Mock.
Na koniec spotkania zagrała orkiestra z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Fot. WFP
Na spotkanie przyszło kilkadziesiąt osób zaprzyjaźnionych ze średzką biblioteką. Jedenastu z nich uhonorowano tytułem stałego czytelnika.
- Biblioteka powstała w 1948 roku i wiele razy zmieniała nazwy. Zbiór liczy 80 tysięcy książek i prawie czterdzieści tytułów czasopism. Mam nadzieję, że z czasem nasza oferta będzie coraz bogatsza – mówiła Anna Kuszlik – Czajkowska, dyrektorka placówki.
Na jubileusz zaproszono byłych pracowników, a także władze miejskie i powiatowe. Na koniec uroczystości zagrała orkiestra policyjna z Wrocławia, był też słodki poczęstunek.