Rezygnacja nastąpiła z dniem 28 lutego br. Na mocy kolejnej uchwały nowym komendantem SSR na powiat średzki został z dniem 1 marca br. Wojciech Odożyński w strukturach Społecznej Straży Rybackiej przy Zarządzie Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego we Wrocławiu działający od roku 1996. Nowo mianowanemu komendantowi zadaliśmy kilka pytań.
- Jakie formy działalności w ramach ochrony przez SSR wód i rybostanu powiatu średzkiego zamierza pan prowadzić?
- W pracy strażnika rybackiego największe znaczenie ma patrolowanie rejonów i to jest podstawa prowadzenia ochrony wód. Będę się starał żeby tych patroli w powiecie średzkim było jak najwięcej. Rzeki i zbiorniki wodne na naszym terenie będziemy kontrolować wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Rybackiej i Policji. Mam dobre doświadczenia ze współpracy policjantami ze Środy Śląskiej i Miękini, dlatego uważam, że w dalszym ciągu ta współpraca także będzie się układać bardzo dobrze. Organizując spotkania z członkami PZW, którzy uprawiają wędkarstwo na tym terenie, rownież ich będę się starał namówić do współpracy ze strażą rybacką.
- Które wody powiatu, pana zdaniem, są najbardziej atrakcyjne, a przez to narażone na działalność kłusowniczą?
- Najbardziej zagrożona jest na terenie powiatu Odra. Prawie na całej długości jest narażona na kłusownicze połowy za pomocą sieci, agregatów prądotwórczych jak również metodą kaleczącą popularnie zwaną „szarpakiem”.
- Odra to jednak nie wszystko.
- Wszędzie tam gdzie ryba się gromadzi, a więc zimowiska, miejsca dobrze natlenione, zaraz pojawiają się ludzie, którzy próbują np. wyszarpać i ukraść wszystko co się da. Mniejsze zbiorniki i rzeki również nie są przez kłusowników pomijane. Kilka tych miejsc mamy pod szczególnym nadzorem, więc w tej chwili ich nazwy sobie darujmy.
- Czy SSR zamierza bardziej skupiać uwagę na kłusownikach, czy na ściganiu wędkarzy, którzy zapomnieli zabrać z domu kartę wędkarską?
- Straż rybacka działa zgodnie z przepisami Ustawy o rybactwie śródlądowym. W jej świetle brak dokumentów podczas połowu ryb także jest wykroczeniem, na które mamy obowiązek reagować. W momencie wykrycia takiej sytuacji mamy zabezpieczyć przedmioty służące do połowu i wraz z wymaganą dokumentacją przekazać do Państwowej Straży Rybackiej w celu dalszych czynności. Na miejscu nie jesteśmy w stanie ocenić czy dana osoba rzeczywiście zapomniała dokumentów czy na przykład nigdy ich nie posiadała. Wyjaśnienie tej sytuacji leży w gestii strażników PSR.
Kłusownicy niszczą całe stada ryb np. prądem...
Na pewno większym problemem są przestępcy, którzy kradną ryby sieciami, prądem, hakami i innymi wynalazkami. Dobrze wyposażeni kłusownicy są w stanie wyciągnąć z wody praktycznie wszystko. Niszcząc całe stada ryb np. prądem, oprócz dorosłych osobników zabijają także narybek, który dużym nakładem sił jest wpuszczany do wody przez pracowników PZW Zarządu Okręgu we Wrocławiu oraz wędkarzy (członków lokalnych kół PZW). Walka z przestępcami kłusownikami jest naszym wspólnym interesem i wszyscy musimy się starać ich eliminować. Nie tylko straże rybackie, policja, Zarząd Okręgu, ale także każdy prawdziwy wędkarz.
