W całości i bez odczytywania odrzucono projekt uchwały przygotowany przez radnych z opozycji, a dotyczący przyjęcia nowych rozwiązań odnośnie formowania składu osobowego komisji rewizyjnej, oraz jej powoływania.
- Rada nie przewiduje desygnowania przedstawicieli klubów do składu komisji rewizyjnej, a jedynie wybór przez radę, w głosowaniu, kandydatów przedstawionych przez klub. Za dopuszczalne należy uznać przyznanie radzie prawa do oceny zgłoszonych przez klub przedstawicieli, a za niedopuszczalne – wymuszanie na radzie przez klub powoływanie wskazanych przez klub osób, które w ocenie rady nie mają odpowiednich kwalifikacji do zasiadania w komisji rewizyjnej – cytował opinię radcy prawnego przewodniczący Rady Miejskiej Waldemar Wawrzyński. – Kwalifikacje – oczywiście w cudzysłowie.
- Nasz klub również podjął działania w celu skonsultowania naszego projektu uchwały, tyle, że z organem nadzoru (Wojewodą Dolnośląskim – przyp. red.) – poinformował przewodniczący Klubu Radnych Niezależnych Adam Ruciński.
Złożył także kontrwniosek, podkreślając, że robi to nie jako przewodniczący Klubu, a tylko jako radny, o oficjalne skierowanie rozwiązań zawartych w projekcie uchwały do konsultacji i zaopiniowania przez Wojewodę.
- Nie było w praktyce Rady opiniowania projektów uchwał przez organ nadzoru – wetował przewodniczący Wawrzyński.
- Ale jest to w dobrym zwyczaju – nie ustępował drugi.
- Nie.
- Tak.
Wniosek przewodniczącego Wawrzyńskiego przyjęto ostatecznie, a projekt odrzucono w głosowaniu imiennym. Fiaskiem dla jednych, zwycięstwem dla drugich zakończyło się kolejne glosowanie. Po raz kolejny radni niezależni zaproponowali do składu komisji rewizyjnej swojego przewodniczącego Adama Rucińskiego. Po raz kolejny kandydatura natrafiła na tępy opór ze strony przeciwnej. - Ubolewam nad tą kandydaturą – nie ukrywając niechęci stwierdził przewodniczący Wawrzyński.
- Tak – mówi radny Ruciński. - Nie – mówi radny Wawrzyński
Radni z opozycji od miesięcy bezskutecznie usiłują doprowadzić do uzupełniania składu komisji o przedstawiciela ich klubu. Pierwszy proponowany przez Klub Radnych Niezależnych kandydat nie pasował do rewizyjnej, ze względu na zdarzające mu się nieobecności na sesjach i komisjach, drugi – jak się okazało, nie ma odpowiednich kwalifikacji (w cudzysłowie, rzecz jasna – przyp. red.). Podobno, choć to wersja niepotwierdzona, radni większościowi obawiali się radnego Rucińskiego z powodów politycznych. Może jako liberał gnący w lewo miałby więcej szans niż przebywając w okolicach strony prawej?
Niepokoić może (jeśli ktoś się tym interesuje) fakt, że organ kontrolny, jakim jest komisja rewizyjna, podważa swoją wiarygodność niechęcią do zmian w swoim składzie. Nie trzeba być znawcą polityki, tej przez małe „p”, by stwierdzić, że obecny stan rzeczy jest swego rodzaju uchybieniem. Nawet, jeśli nie pod względem formy, to na pewno od strony moralnej. Oczywiście dla opcji większościowej układ obecny jest z wielu względów najwygodniejszy z możliwych i tego tłumaczyć nie trzeba nikomu.
Nasza Gmina? Sami Swoi? Jeśli chodzi tylko o to, by skargi na działalność burmistrza rozpatrywali wyłącznie jego klubowi koledzy, to wszystko jest OK. Kto w rodzinie, ten nie zginie.