Przypomnijmy - ogień na Lipowej pojawił się w środę z samego rana. W akcji gaszenia pożaru brało udział ponad 50 strażaków. - Na miejscu pojawiłem się około godziny ósmej rano - mówi serwisowi Sroda24.net Mieczysław Kudryński, zastępca burmistrza. - Staraliśmy się zapewnić ofiarom przede wszystkim ciepły posiłek: kiełbasę, herbatę, kawę. Potem zaczęliśmy organizować nocleg zastępczy.
W pożarze spłonęlo 11 mieszkań. W ośmiu przebywały osoby samotne. W pozostałych - rodziny. - Udało się kupić 15 porządnych wersalek po niższej cenie. Po pościel jechałem do Wrocławia - mówi Kudryński. - Pogorzelcy otrzymali również bony na posiłki w średzkim barze oraz zasiłek.
Co dalej?
Miasto już od jakiegoś czasu planowało wyburzyć budynki przy Lipowej, budując w tym miejscu mieszkania socjalne. Urzędnicy starali się otrzymać na ten cel fundusze zewnętrzne. - Okazało się, że pieniądze są tylko na przebudowę tego rodzaju budynków. Początek prac zaplanowany był na wiosnę, obecna sytuacja zmusiła nas jednak do przyśpieszenia remontu - kończy Kudryński.
Pogorzelcy obecnie śpią w mieszkaniach zastępczych, niektórzy u rodziny. Już dziś nasz reporter będzie rozmawiał z ofiarami pożaru. Poznamy ich oceny sytuacji i akcji ratunkowej.