Mimo wolnego od nauki dnia uczniowie do Czernej pojechali bardzo chętnie. Na miejscu oczekiwały ich sanie z zaprzężonym do nich „mechanicznym koniem” w postaci traktora. Początkowo wszyscy z lekkim niedowierzaniem przyglądali się „rumakowi”, jednak przekonali się do niego kiedy tylko ruszył, a w uszach zaczął świstać wiatr. Niezwykłe wrażenie zrobił przejazd przez zaśnieżony bajkowy las. Na postojach walczono na kulki (dziewczęta kontra chłopcy).
Po dotarciu do „wielkiej góry” przyszła kolej na następną atrakcję: zjazd na super nowoczesnych sankach – na workach foliowych wypełnionych sianem. Na dole, na zgłodniałych saneczkowiczów czekała wychowawczyni i kiełbaski z grila przygotowane przez Stanisława Pomietło – rodzica jednego z uczniów. Po uczcie bawiono się dalej. Uczniowie wrócili do domów zmęczeni, lecz bardzo zadowoleni. Dzięki klasowemu fotografowi Marcinowi, który zrobił dużo zdjęć i nakręcił krótkie filmy będą długo mieli co wspominać.