-Wiem, że leki są groźne nie tylko dla środowiska, ale dla dzieci, które mogą się nimi zatruć. Żadna z aptek w mieście nie przyjmuje zużytych medykamentów. Dlaczego? – pyta Piotr Nowicki, mieszkaniec Środy Śląskiej.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście żaden z punków nie posiada pojemnika na przeterminowane leki. Dawniej skrzynka znajdowała się w aptece Grodzkiej przy placu Wolności. Jednak, kiedy placówki sprywatyzowano pojemniki z aptek zniknęły.
Nie przyjmujemy starych medykamentów. Nie wiemy też, komu można je przekazać. Najbliższy punkt na przeterminowane tabletki znajduje się bodajże Leśnicy – wyjaśnia jedna z aptekarek.
Piotr Nowicki tłumaczy, że nie będzie jechał specjalnie do innego miasta, aby wyrzucić lekarstwa. - Pozostaje mi jedynie karton w piwnicy, gdzie składuję odpady – dodaje.
Na razie straż miejska, ani firma sprzątająca nie miała żadnych interwencji w tej sprawie. Nie stwierdzono, aby mieszkańcy wyrzucali leki do kubłów.
Jak to się robi we Wrocławiu? Kilka lat temu samorząd zawarł układ z Dolnośląską Izbą Aptekarską na zamontowanie pojemników w 50 wybranych aptekach. Raz w miesiącu firma utylizująca chemikalia opróżnia je. Wywózka kosztuje 250 zł.
W Urzędzie Miasta i Gminy w Środzie Śląskiej powiedziano nam, że żadna z aptek nie zgłaszała tego problemu. Mieszkańcom więc pozostaje chomikowanie leków w piwnicach lub wyrzucanie je do śmietników. To jest jednak groźne.
Zdaniem chemików nawet śladowe ilości np. preparatów hormonalnych fatalnie skutkują na cały ekosystem i powodują zagrożenia, dla niektórych gatunków ryb. Równie niebezpieczne jest wyrzucanie antybiotyków.
Najkrócej mówiąc wylewanie antybiotyków do kanalizacji miejskiej może spowodować, że nie będą one działać na człowieka. Poradzą sobie z nimi bakterie i inne mikroorganizmy. To nazywamy zjawiskiem oporności – tłumaczy Danuta Raj z Katedry i Zakładu Farmakognozji Akademii Medycznej we Wrocławiu.