Najwięcej zachorowań odnotowywano podczas styczniowych mrozów. Wtedy na izbę przyjęć w Średzkim Centrum Medycznym trafiało nawet około osiemdziesięciu osób dziennie. Dzisiaj chorych jest o połowę mniej. Nadal przeważają wśród nich dzieci i ludzie starsi.
- Na pewno jest to związane z ociepleniem – mówi doktor Lesław Paluch, dyrektor do spraw medycznych i jednocześnie ordynator oddziału chirurgicznego. - Ale jesteśmy oczywiście przygotowani na nową falę choroby, jeśli w lutym przyjdą jeszcze mrozy.
Lekarz uważa, że nawet szczepionka nie jest dostatecznym zabezpieczeniem, ponieważ powstają wciąż nowe odmiany wirusa. Nie trzeba jednak wpadać w panikę i bać się przedwcześnie zapowiadanej przez epidemiologów europejskiej pandemii grypy. Do średzkiego centrum nie trafił ostatnio żaden pacjent z nietypowymi, zagrażającymi życiu powikłaniami.
- Najlepiej uchronimy się przed chorobą prowadząc regularny tryb życia – radzi doktor Paluch – Trzeba znaleźć czas na odpoczynek, ubierać się odpowiednio do pogody, zdrowo się odżywiać i nie palić papierosów.