- Jest znany z awantur, które urządza jak jest pijany. O zdarzeniu zawiadomili nas sąsiedzi. W chwili zatrzymania miał prawie 3 promile alkoholu we krwi – informuje Weronika Paczkowska, rzeczniczka prasowa średzkiej policji.
Mężczyzna mieszka sam w budynku wielorodzinnym. Najpierw sąsiadów straszył nożem, kiedy ci na pomoc wezwali policję zamknął się w domu i straszył, że wysadzi budynek.
Chodził po domu z butlą gazową i kiedy policjanci próbowali wejść odkręcał kurek. W drugiej ręce trzymał zapalniczkę. Nie pomogły prośby, aby się uspokoił. Kontakt z 38-latkiem z powodu mocnego stanu upojenia był utrudniony – dodaje rzeczniczka.
Po kilku godzinach rozmów policjanci zdecydowali się wejść do mieszkania przez okno i obezwładnili furiata. Mężczyzna najpierw trafił do izby wytrzeźwień, a później na obserwację do szpitala psychiatrycznego.