Obrotnica karuzelowa znajdowała się na terenach PKP niedaleko dworca. Urządzenie pochodziła z lat trzydziestych i służyło do przestawiania parowozów.
- To nie jedyny taki przypadek na Dolnym Śląsku. W naszym kraju nie ma osoby nadzorującej ochronę zabytków techniki – mówi oburzony Ryszard Boduszek z wrocławskiego Klubu Sympatyków Kolei.
Fan kolejnictwa niezadowolony jest również z pomysłu postawienia na pl. Strzegomskim ważącego sto ton parowozu z 1942 roku. Autorem pomysłu jest artysta Paweł Jarodzki. Rzeźba pt. „Pociąg do nieba” ma wybijać kierowców i przechodniów z codziennego rytmu życia. Zdaniem Ryszarda Boduszka miejsce parowozu jest w muzeum.
- Oprócz tego skansen lokomotyw w Jaworzynie Śląskiej sprzedał prywatnemu właścicielowi wyremontowany elektrowóz, który był darem. To również jest naganne – dodaje Ryszard Boduszek.
Dyrekcja Zakładu Linii Kolejowych zawiadomiła policję w Środzie Śląskiej o kradzieży zabytkowej obrotnicy. Okazało się jednak, że została ona pocięta palnikiem na złom. Nieświadomie zrobili to robotnicy kolejowi.
- 29 maja Zakład Linii Kolejowych powiadomił nas o kradzieży urządzenia. Prowadzimy śledztwo w tej sprawie – informuje podinspektor Piotr Moczkodan ze średzkiej policji.
Pracownicy chcieli powiększyć teren pod prowadzoną modernizację linii kolejowej.
Po obrotnicy została jedynie dziura w ziemi. Jej zdjęcia można oglądać już tylko na stronach miłośników kolei z Dolnego Śląska.
- Prowadzimy własne śledztwo w tej sprawie, a jego wyniki będą znane wkrótce. Pracownicy nieświadomie pocięli obrotnicę, aby powiększyć plac pod modernizację korytarza linii kolejowej – dodaje Oskar Olejnik, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych.
Podobne urządzenie znajduje się w skansenie kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej.