Auto zwróciło ich uwagę, bo stało w tym samym miejscu już któryś dzień i widać było, że przez ten czas nikt z niego nie korzystał. Długo się nie zastanawiali. Rozbili szybę w drzwiach, otworzyli je, weszli do środka i chcieli odjechać. Silnik nie słuchał, więc wypchali pojazd na pobliską polną drogę i tam ponownie próbowali go uruchomić...
Dwóch braci (lat 14 i 15) zamieszkałych na terenie gminy, współsprawców kradzieży należącego do wrocławianina audi, zatrzymano 17 stycznia. Jak ustalono, po kolejnej nieudanej próbie odpalenia samochodu, dopchali go z powrotem do rodzinnej miejscowości, na teren byłego zakładu rolnego. I to także nie był koniec peregrynacji pechowego audi wyglądającego jak vw polo.
Na drugi dzień samochód był już na innej polnej drodze, gdzie starszy z braci, z dwudziestodwuletnim kompanem, częściowo go zdemontowali, a następnie zdemolowali i za pomocą lewarka przewrócili na dach. Wymontowaną instalację elektryczną sprzedali na złom, a na chłodnicę znalazł się nabywca. Samochód ukradli pod koniec ubiegłego roku. Właściciel nie zgłosił kradzieży policji.