Będąc na warunkowym zwolnieniu z zakładu karnego Józef N. (lat 55) wszedł do zlokalizowanego w samym centrum miasta zakładu krawieckiego. Od przebywającego wewnątrz właściciela zażądał osiemdziesięciu groszy w gotówce. Otrzymawszy odpowiedź odmowną podwoił stawkę domagając się 1,5 zł, a żądanie poparł groźbą i wyciągniętym z zanadrza nożem.
O 3 zł poprosić, nawet gdyby chciał, nie zdążył. Tym razem bowiem do gróźb przeszedł napastowany rzemieślnik. Zagroził wezwaniem policji, na co napastnik zareagował chwyceniem wartych około 50 zł krawieckich nożyc, które znalazły się akurat w zasięgu ręki i ucieczką. Ta dość szybko została przerwana przez średzkich policjantów, którzy nietrzeźwego napastnika odstawili do izby wytrzeźwień.
Prawdopodobnie w najbliższym czasie pan Józef nie będzie miał szans na „warunek”, a w miejscu odosobnienia posiedzi nieco dłużej. O to m.in. wnioskowała średzka policja.