- 13 października przed godziną 20, ciężarówka man zsunęła się do rowu. Do wypadku doszło podczas rozładunku. Nikt z pracujących w pobliżu robotników nie został ranny – informuje Dariusz Domaradzki ze straży pożarnej w Środzie Śląskiej.
Aby wyciągnąć mana, strażacy musieli sprowadzić specjalny dźwig Mega-City z jednostki przy ul. Wierzbowej we Wrocławiu.
Ruch przez kilka godzin na tym odcinku był poprowadzony objazdami.
Kolejny wypadek zdarzył się w Źródłach. Z nieznanych przyczyn osobowy matis wjechał do rowu. Mieszkańcy zauważyli wyciek benzyny i zawiadomili straż.
- Po przybyciu na miejsce strażacy zobaczyli leżący na prawym boku samochód. Odłączyli akumulatory i za pomocą sorbentu przystąpili do neutralizacji paliwa – relacjonuje Dariusz Domaradzki.
Kierowca matisa uciekł z miejsca wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło 11 października po godzinie 15. W okolicy miejscowości Jastrzębce ford nie wyrobił zakrętu i wpadł do rowu. Młody kierowca poniósł śmierć na miejscu. Według relacji strażaków auto zostało całkowicie zniszczone.
Kilka dni później na autostradzie A4 niedaleko Paździorna (pas w kierunku Wrocławia) na poboczu zatrzymał się opel. Z potężną prędkością uderzył w niego passat. W wypadku poszkodowanych zostało pięć osób. Najciężej rannych zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Strażacy jako pierwsi udzielili pomocy poszkodowanym podając tlen i zakładając kołnierze ortopedyczne.
Oprócz wypadków strażacy wyjeżdżali też do pożarów. Nie wiadomo, kto 3 października zaprószył ogień w starej papierni w Malczycach. Na miejscu strażacy zastali płonącą, starą lodówkę. Dwa tygodnie później nieznany sprawca podpalił drewnianą szopę w Kobylnikach, która spłonęła doszczętnie.
Straż interweniowała na terenie centrali nasiennej przy ul. Żytniej w Środzie Śląskiej, gdzie w suszarni pojawił się dym. W chwili przybycia strażaków na miejsce pożar sam się ugasił.