Odwiedziliśmy cztery apteki w centrum miasta. Niestety w żadnej nie było maseczek osłaniających twarz. Co druga osoba przy okienku pytała o maseczki, leki wzmacniające i szczepionki przeciwko obu rodzajom grypy.
- Niestety maseczek zabrakło nawet w hurtowniach. Leki jednak są. W ostatnim czasie jest duże zainteresowanie grypą, ale jak na razie żadnej paniki nie ma - informuje Danuta Marcińczyk z apteki przy pl. Wolności.
W innych punktach powiedziano nam, że coraz więcej ludzi odwiedza apteki i pyta o środki przeciw przeziębieniom. Jest to jednak normalne o tej porze.
W niektórych punktach powiedziano nam, że przed zarażeniem grypą może uchronić nas zwykła chusteczka z materiału.
- Zainteresowanie lekami i maseczkami jest ogromne. Pacjenci pytają o leki odpornościowe. W ostatnim czasie dobrze sprzedają się witaminy – podkreśla Katarzyna Ottenbreit z apteki „Dbam o zdrowie”.
W kilku hurtowniach farmaceutycznych na Dolnym Śląsku m.in. w Świebodzicach, Wrocławiu i Wałbrzychu poinformowano nas, że maseczek w najbliższym czasie nie będzie. Aby je dostać trzeba składać zamówienia bezpośrednio u producenta. Hurtownie nie podają jednak wytwórni zasłaniając się tajemnicą handlową.
Rośnie też liczba osób odwiedzający gabinety lekarskie.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba pacjentów podwoiła się w przychodni przy ul. Kolejowej.
- Do internistów rejestruje się więcej osób niż rok temu o tej porze. Ale jest przedwcześnie, aby mówić o epidemii grypy. Sporo ludzi szczepi się na zwykłą grypę sezonową – tłumaczy Magda Gregorczyk z przychodni przy ul. Kolejowej.
Lekarze potwierdzają, że w ostatnim czasie zwiększyła się liczba chętnych do szczepień. Nie odnotowali jeszcze zwiększonej ilości zachorowań. Martwią się jednak, bo słyszeli, że w hurtowniach w wkrótce zacznie brakować szczepionek.
Specjaliści uspokajają i tłumaczą, że w tym okresie najważniejsza jest profilaktyka i naturalne sposoby leczenia np. jedzenie czosnku, cebuli czy miodu. Właściciele warzywniaków w Środzie Śląskiej twierdzą, że w ostatnim czasie nie zwiększyła się liczba sprzedaży warzyw i owoców.
- Dwa dni temu pewna pani kupowała dużo kiszonej kapusty tłumacząc, że jest dobra na przeziębienie. Ale czosnek czy cebula normalnie się sprzedają – twierdzi sprzedawca.