Kilka dni temu 4-letnia Marta poślizgnęła się wchodząc na zjeżdżalnię i upadła. Dziecku na szczęście nic się nie stało. Według rodziców do incydentu nie doszłoby, gdyby wejście na zjeżdżalnię miało poręcze.
- Nie ma tam żadnych osłon, a o tej porze roku jest szczególnie ślisko. Dzieciom przyklejają się do butów liście. Jest ich tam mnóstwo, bo placu nikt nie sprząta – tłumaczą rodzice czterolatki.
Na największą zjeżdżalnię rzeczywiście trudno wejść dorosłemu człowiekowi, a co dopiero dzieciom.
Rodzice narzekają, że plac jest nieogrodzony i w pobliżu leży mnóstwo psich kup. Żwir wysypany na placu zwiększa bezpieczeństwo dzieci, ale zdaniem rodziców lepszy byłby gumowy chodnik.
- We Wrocławiu widziałem niejednokrotnie takie place zabaw i byłem spokojny, że mojemu dziecku się nic nie stanie. Nawierzchnia zrobiona z gumowych dywaników jest łatwa do utrzymania czystości – podkreśla Adrianna Wyrzykowska, mieszkanka Środy Śląskiej dodając, że panowie z magistratu powinni brać przykład od urzędników z Wrocławia.
Placem zabaw zarządza Ośrodek Sportu i Rekreacji w Środzie Śląskiej i do niego należy utrzymanie czystości. Pracownicy sprzątają liście na bieżąco, ale trudno się dziwić, że jesienią leży ich dużo.
Urząd Miejski w Środzie Śląskiej zapewnia, że wszystkie urządzenia są w 100 procentach bezpieczne.
- Myśleliśmy o położeniu gumowej nawierzchni, ale to wydatek rzędu 100 tys. zł gmina uznała, że bardziej zasadne jest doposażenie istniejących placów zabaw. Jednak specjalnie dobrany grys jest równie bezpieczny. Aby ograniczyć dostęp zwierząt plac zostanie ogrodzony. Ogrodzenie stanie jeszcze w tym miesiącu – zapowiada Mieczysław Kudryński, zastępca burmistrza Środy Śląskiej.