Kilka lat temu niewielką nekropolię graniczącą z cmentarzem komunalnym wyremontowano. Czerwone gwiazdy na bramie zamalowano na biało.
- Może to cmentarz żołnierzy amerykańskich, a nie radzieckich? Dziś wszystko się zmienia, więc nie nadążam za polityką – ironizuje Mieczysław Tołga ze Środy Śląskiej.
W centralnym miejscu stoi pomnik ku pamięci żołnierzy, którzy podczas wojny tutaj zginęli. Świadkowie twierdzą, że zwłoki z okolicznych miejscowości zwożono przez kilka miesięcy. Ciała przy, których znajdywały się nieśmiertelniki pochowano w osobnych mogiłach z imieniem i nazwiskiem. Na wszystkich datę śmierci podano rok 1945.
Administrator posiada dwanaście fotografii nekropolii, które pochodzą z lat 60-90. Jego zdaniem w zbiorowych mogiłach pochowanych jest nawet 1300 żołnierzy różnej narodowości.
- Dlatego jest to cmentarz wojenny, a nie żołnierzy radzieckich. Na mogiłach są też też polskie nazwiska – tłumaczy Kazimierz Wasilewski, administrator Cmentarza Komunalnego w Środzie Śląskiej.
W magistracie zapytaliśmy, jak ostatecznie nazywa się nekropolia, ale nikt nie potrafił nam odpowiedzieć.
- Potocznie mówi się, że to radziecka nekropolia, ale czy wojenna? Muszę to sprawdzić w pismach od wojewody – informuje Andrzej Bielski, sekretarz Urzędu Miejskiego w Środzie Śląskiej.
Kilka godzin po umieszczeniu artykułu zatelefonował do nas sekretarz, który jednoznacznie stwierdził, że jest to cmentarz wojenny.
Kilka dni temu trawniki w pobliżu mogił zryły dziki. Zwierzęta przedostają się na nekropolię w poszukiwaniu jedzenia. Nikt nie wie, jak tam wchodzą, bo w płocie nie ma dziur i jest solidnie zrobiony.