Od roku zajęcia prowadzi Alina Szymczyk, była zawodowa tancerka pracująca wcześniej w domu kultury w Środzie Śląskiej. Za sprawą instruktorki dziewczęta przekonują się, że świat tańca i muzyki to nie tylko rytmy dyskotekowe.
- Wybrałyśmy się kiedyś do opery na „Dziadka do orzechów – wspomina Alina Szymczyk. – Dziewczyny przekonały się wtedy, że klasyczne utwory muzyczne wcale nie muszą być nudne. Były pod wrażeniem pieśni operowych, scenografii i strojów.
W zespole tańczą uczennice szkoły podstawowej i gimnazjum tworzące dwie oddzielnie grupy. Głownie za sprawą tych ostatnich doszło niedawno do zmiany nazwy. Brzmiące dziecinnie Jelonkowe Różki zmieniły się w poważniejszego Feniksa. Była to demokratycznie przegłosowana decyzja młodych adeptek tańca.
Fot. WFP
- Nie mamy nic przeciwko temu, żeby w zespole tańczyli także chłopcy – zapewnia Alina Szymczyk. – Wydaje mi się, że niektórzy mieliby ochotę spróbować, ponieważ przychodzą czasem do sali i proszą, czy mogliby się przyjrzeć próbom. Może ciągle jednak im się wydaje, że taniec to takie niemęskie zajęcie.
Najważniejszym wydarzeniem dla zespołu jest udział w letnim młodzieżowym festiwalu w Kielcach. Trwa on aż dwanaście dni i obejmuje różne formy artystycznej ekspresji: taniec, śpiew, teatr, pantomimę. Feniks nie zdobył na razie żadnej większej nagrody, tancerki zostały jednak zaproszone do udziału w koncercie finałowym. Teraz z zapałem przygotowują więc układy do następnej edycji. Do końca marca zamierzają nagrać kasetę ze swoim programem i wysłać ją komisji kwalifikującej do udziału w festiwalu.
- Kocham taniec, jest to moja pasja – zapewnia 12-letnia Natalia Łozińska. – Jestem w zespole już siedem lat i nie wyobrażam sobie innego spędzania wolnego czasu. Marzę o zajęciu się tańcem zawodowo. Jeśli jednak mi to nie wyjdzie, pozostanie on zawsze moim ulubionym zajęciem w wolnych chwilach.
- Jako była tancerka podziwiam amatorów, którzy mają w sobie nieraz tyle pasji i chęci do nauki, nawet jeśli są to dziesięciolatki – mówi Alina Szymczyk. -
Staram się dać szansę każdemu, dlatego nie robię żadnych egzaminów. W zespole są głównie dziewczęta z Miękini i najbliższych okolic. Chciałabym, żeby trafiły do niego także mieszkanki innych wsi.
Młode tancerki uczestniczą aktywnie w życiu gminy. Ich występy są stałym elementem lokalnych uroczystości, również w szkole, która użycza im nieraz swoich pomieszczeń. Dużą pomoc zespół otrzymuje także od gminy, dzięki czemu możliwe są wyjazdy oraz kompletowanie strojów na występy.