Tym razem połączone siły mediów i stróżów prawa zjawiły się na terenie po Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Kobylnikach.
- Obiektem tym interesowaliśmy się już od jakiegoś czasu. Byliśmy tam, kiedy puste metalowe zbiorniki znajdowały się na zewnątrz. Wtedy jednak nie było możliwości wejścia na teren posesji – mówi kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Środzie Śl. Zbigniew Dubniański. – Kolejną wizytę i spotkanie z właścicielem zaplanowaliśmy na początek kwietnia, jednak ostatnie wydarzenia ten termin przyspieszyły.
Zatrzymano kierowcę cysterny... Fot. Z. Dubniański
Na przyspieszenie wpłynęło pojawienie się 19 marca w byłym zakładzie rolnym cysterny do przewozu paliwa. Na reakcję zaniepokojonej lokalnej społeczności, w tym także sołtysa Kobylnik, nie trzeba było długo czekać. O tym, że coś się święci, poinformowano telewizję, Urząd Miejski, policję.
Wspomniane zbiorniki od początku działały na wyobraźnię mieszkańców. Przez jakiś czas w obiegu funkcjonowała wersja, jakoby miały służyć do przechowywania środków ochrony roślin, co można by przyjąć, w związku z tym, że obecny właściciel terenu jest także posiadaczem pobliskiego sadu. Poniedziałkowe wydarzenia pozwoliły jednak na obalenie tej teorii.
Zabezpieczono pięć zbiorników o pojemności 50 tys. l każdy...Fot. Z. Dubniański
Przybyła na miejsce policja zabezpieczyła w pomieszczeniach aparaturę (m.in. pompy, węże), a także pięć zbiorników o pojemności 50 tys. l każdy. Trzy były puste, w dwóch znajdowało się około 30 tys. l oleju napędowego, ponadto znaleziono 600 l kwasu siarkowego i nieco innych substancji. To pozwoliło przyjąć wersję, że chodzi o „przetwórstwo paliwowe”, a dokładniej - przerabianie – jak najbardziej nielegalne – oleju opałowego na olej napędowy.
Cześć zabezpieczonej aparatury...Fot. Z. Dubniański
Wprawdzie o zdarzeniu poinformowano praktycznie wszystkie zainteresowane służby i instytucje, jednak można odnieść wrażenie, że nie zachowano właściwej kolejności. Wrocławska telewizja pokazała właściciela całego „bałaganu” w chwili, kiedy wsiadał do samochodu i odjeżdżał w siną dal, niestety średzka policja zobaczyć tego już nie zdążyła. Niejako na osłodę, na miejscu zatrzymano kierowcę cysterny. Poszukiwania „sadownika” trwają. Sprawa zalicza się do tych z przymiotnikiem: „rozwojowa”.
Niepokój wzbudziło pojawienie się cysterny...Fot. Z. Dubniański
Zbiorniki od początku działały na wyobraźnię mieszkańców...Fot. Z. Dubniański