13 czerwca Jarosław H. poszedł z siostrą i bratem na wesele do miejscowości w gminie Kąty Wrocławskie. Podczas zabawy dziwnie się zachowywał, zaczepiał gości i był agresywny, dlatego wyproszono go z wesela.
- Po przyjściu do domu zastał swoją matkę pijącą alkohol ze znajomym. Pomiędzy synem a mężczyzną doszło do kłótni, która przeniosła się na klatkę schodową. Kobieta starała się bronić kolegi, który ostatecznie odpuścił i poszedł do domu – informuje Janina Sikora z Prokuratury Rejonowej w Środzie Śląskiej.
Po chwili rozwścieczony syn wrócił do mieszkania i zaczął się jeszcze bardziej awanturować. Wielokrotnie uderzył matkę, groził jej i wyzywał. Była godzina po pierwszej w nocy, kiedy sąsiedzi usłyszeli bójkę na klatkę schodową, a potem na podwórku. Jeden ze świadków widział jak furiat wziął ławkę ogrodową i tłukł nią leżącą kobietę.
Mieszkańcy wezwali policję. Po wejściu do mieszkania zastali śpiącego 26-latka, obok w pokoju na podłodze leżała jego zakrwawiona matka. Wezwano karetkę, która odwiozła kobietę do wrocławskiego szpitala kolejowego. Poszkodowana trafiła na oddział intensywnej terapii, jednak jej stan systematycznie się pogarszał i po trzech tygodniach przegrała walkę o życie.
- Lekarz stwierdził rozległy uraz wielonarządowy m.in. powikłania po zmiażdżeniu nerki i zapalenie otrzewnej. Miała na ciele wiele ran i siniaków – wylicza prokurator.
Syna zatrzymała policja. W jego mieszkaniu znaleziono niewielkie ilości marihuany. Według świadków Jarosław H., feralnego dnia był pijany i dziwnie się zachowywał. Prokuratura przypuszcza, że mógł być również pod wpływem narkotyków.
Podczas przesłuchania zeznał, że uderzył matkę butelką w głowę, a później położył się spać. Tłumaczył, że matka piła, a on musiał dbać o dom i rodzinę. Coś w nim pękło, puściły nerwy i cała historia musiała się tak zakończyć.
31 grudnia do sądu w Środzie Śląskiej wpłynął akt oskarżenia. Po przesłuchaniu świadków i biegłych okaże się, czy zostanie skazany za zabójstwo, czy pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Oprócz tego postawiono mu zarzut posiadania niewielkich ilości narkotyków. Jarosław H. był już wcześniej karany za napad rabunkowy. Grozi mu od 8 do 25 lat więzienia.