Radą na tego rodzaju działania nieuczciwych ludzi jest ograniczone zaufanie. Niestety, dobre serce, łatwowierność, a czasem po prostu zwykłą bezmyślność wykorzystują pozbawieni skrupułów oszuści.
Ofiarami tzw. metody na wnuczka są najczęściej starsi ludzie, którzy naiwnie wierzą w dobre intencje drugiej osoby.
Oszuści w rozmaity sposób zdobywają zaufanie swojej ofiary. Wykorzystują przy tym wcześniej zdobyte informacje m.in. od dozorców czy sąsiadów, którzy nieświadomie w rozmowie z oszustem bezwiednie przekazują mu drobne, z pozoru nic nie znaczące, informacje o starszej osobie i o jej rodzinie.
Miejscami "polowań" na przyszłe ofiary są też banki, urzędy, lokalne sklepy, a nawet kościoły, gdzie oszuści bez problemu zdobywają mogące wzbudzić zaufanie szczegóły.
Następnie dzwonią do starszej osoby i w rozmowie z nią posługują się faktami z życia rodziny czy imionami, sprawiając, że jest ona przekonana, iż rozmawia z wnuczkiem czy siostrzenicą. Jako powód niespodziewanego kontaktu oszuści podają najczęściej potrzebę pilnej pomocy finansowej dla siebie lub kogoś innego z powodu m.in. długów, okazyjnego zakupu samochodu czy nagłej choroby.
Oszuści działają pojedynczo lub w parach. Wówczas jeden telefonuje, a drugi odbiera pieniądze. Podobnie działają osoby, które podają się za pracowników administracji, instytucji państwowych, opieki społecznej, pracowników, elektrowni, gazowni itp. W tym przypadku, gdy jedna osoba odwraca uwagę, druga plądruje mieszkanie i kradnie.
Nie tylko osoby starsze, ale również my wszyscy musimy być czujni w sytuacji, gdy do naszych drzwi zapuka osoba, która nagle źle się poczuła i prosi o szklankę wody. Raczej nie należy wpuszczać jej do domu, tylko podać coś do picia na korytarzu lub przed domem, warto zaalarmować też sąsiadów lub po prostu wezwać pogotowie.
Aby nie stać się ofiarą oszustów trzeba być ostrożnym i nie wierzyć pochopnie w usłyszane informacje. Należy sprawdzać dane osób podających się za urzędnika, czy montera, nie wierzyć w "fantastyczne" okazje i potwierdzać wiarygodność dawno niewidzianego "krewnego" u dalszej rodziny.