W budynku administracyjnym znajdują się zdewastowane pokoje i pomalowane farbą w sprayu ściany. W kilku pomieszczeniach zalegają worki ze śmieciami i leży mnóstwo potłuczonych butelek. Ze ścian wystają resztki kabli instalacji elektrycznej. W całym budynku nie uchowała się żadna szyba.
W pokojach na pierwszym piętrze widać ślady pożaru i silnego zadymienia. Z pięter zniknęło metalowe oprzyrządowanie i instalacja sanitarna w toaletach.
- Rzeźnię wybudowano pod koniec lat 70. Produkowano tu bardzo dobre wędliny. Ubojnia znajdowała się z prawej strony od wejścia, na środku stała waga. Dwadzieścia lat później zakład upadł, bo prawdopodobnie nie wytrzymał konkurencji – mówi Stanisław Niklasz, jeden z działkowców.
Również w fatalnym stanie znajduje się niewielki budynek dawnej wartowni przy bramie głównej.
Wyciek amoniaku z chłodni
Po upadku z zakładu zaczęły znikać duże zapasy węgla i różne urządzenia. Kilka lat temu w trakcie wizyt złodziei zdarzył się wypadek.
- Prawdopodobnie złomiarz uszkodził zawór chłodni, gdzie znajdował się amoniak. To silnie toksyczny związek chemiczny powodujący zatrucia. Strażacy zabezpieczyli teren i zneutralizowali groźny wyciek – opowiada Dariusz Domaradzki ze straży pożarnej w Środzie Śląskiej.
Brama wejściowa dawnej rzeźni jest otwarta i bez problemu udało nam się wejść do środka. Dopiero po 20 minutach jeden z pracowników przetwórni, która działa na terenie zakładu zapytał, czego szukamy. Po chwili wyprosił nas na zewnątrz.
Na ruinę skarżą się działkowcy i mieszkańcy ulicy Legnickiej. Twierdzą, że po opustoszałym terenie kręcą się podejrzane typki, a młodzież w budynku urządza libacje i rozpala ogniska.
- Przestrzegamy dzieci, aby omijały rzeźnię z daleka. Kręcą się tam obcy, są dziury w ziemi, jest transformatorownia i w każdej chwili może dojść do wypadku – tłumaczą rodzice.
Nie ma chętnych inwestorów
Obiekt od 2007 roku należy do gminy, która kupiła go od syndyka upadłego zakładu mięsnego. Magistrat próbował sprzedać nieruchomość ogłaszając przetarg, ale zakończyło się to niepowodzeniem.
- Nieruchomość została przejęta przez gminę niestety już w bardzo złym stanie zarówno technicznym jak i estetycznym.
Najbliższe plany na 2010 rok dotyczą sprzedaży tej nieruchomości na cele aktywności gospodarczej po zaktualizowaniu jej wyceny – informuje Igor Amrozik, kierownik wydziału gospodarki nieruchomościami w średzkim magistracie.
Gmina chce jak najszybciej sprzedać obiekt przyszłemu inwestorowi, aby ten należycie zabezpieczył teren i przeprowadził remont budynku administracyjnego.
Urzędnicy zapewniają, że teren jest pilnowany. Nie jest jednak łatwo jednemu ochroniarzowi kontrolować cały obszar o powierzchni dwóch hektarów.
- Telefonicznie poprosiłem komendanta straży miejskiej, aby patrole zwróciły uwagę na bliskie otoczenie nieruchomości oraz na osoby kręcące się tam i próbujące wejść na teren zakładu. Jednocześnie proszę o pomoc mieszkańców, aby widząc kradzież zawiadamiali policję – dodaje Igor Amrozik.
Po naszej interwencji gmina zleciła zabicie drewnianymi płytami otworów okiennych w budynku administracyjnym.
