- Ktoś podrzuca nam śmieci. To ewidentnie domowe odpadki – zaalarmowała nas Anna Cieślik, właścicielka pizzeri Calista.
Faktycznie. Koło kubłów na śmieci należących m.in. do lokalu, widać podrzucone worki ze śmieciami. Wysypują się z nich pieluchy, resztki jedzenia... Obrzydliwość.
Fot. WFP
Takie widoki można było obserwować przez kilka miesięcy. – W końcu wystosowaliśmy pismo do okolicznych mieszkańców i właścicieli lokali. Poprosiliśmy w nim o utrzymywanie koło pojemników porządku. Taki stan rzeczy nie mógł przecież trwać w nieskończoność – mówi Gustaw Dobosz, komendant straży miejskiej.
Tymczasem Anna Cieślik jest zła, ponieważ nie uśmiecha jej się sprzątać po kimś. Nie ma też zamiaru płacić dodatkowych pieniędzy firmie sprzątającej. – Dlaczego mam to robić? Płacę za swój kontener i nie mam ochoty ponosić kosztów za kogoś. Ostatnio śmieci już nie są podrzucane. Ciekawe na jak długo?