- Dla mnie ta pogoda jest jak wyrok. Za gorąco. Źle się czuje. Będę siedziała w domu, nie chce się narażać na taki upał. To niezdrowe i – w moim wieku – niebezpieczne – powiedziała nam pani Halina, emerytka, którą spotkaliśmy koło dworca PKS..
Temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza. W takie dni najlepiej popluskać się w wodzie.
Fot. WFP
Świetnie to rozumiała Natalka Kozyra, która bardzo chciała wyrwać się mamie Izie i wskoczyć do fontanny na rynku. – Muszę ją mocno trzymać, bo chyba chce się nauczyć pływać – mówiła rozbawiona pani Iza. – to chyba najmłodsza fanka fontann. Jak jakąś widzi, od razy chce do niej wejść.
Niedaleko Izy i Natalki siedziało w cieniu kilku panów. Widać, że jakiś czas temu starali się schłodzić napojami wyskokowymi. Teraz siedzą i cierpią. Suszy i do tego taki upał.
Idziemy dalej. Ulicą Kilińskiego w dół. Dochodzimy do parku. Na ławkach pawie nikt nie siedzi. Z małym, ale jakże pięknym wyjątkiem. Na jednej z ławek siedzą dwie Pauliny i Ula. – Uff, ale nam gorąco – mówiły zgodnie. – Na szczęście mamy napoje chłodzące, jakoś wytrzymamy – śmieją się. – Lubimy taką pogodę, nie ma co narzekać!
Fot. WFP
Jak walczyć z upałem?
- Unikaj wysiłku fizycznego: tylko 25 proc. uwalnianej przez mięśnie energii zmienia się w mechaniczną, reszta, czyli 75 proc. - w ciepło.
- Pij dużo: najbardziej widocznym objawem walki z przegrzaniem jest pocenie się. W ten sposób organizm potrafi oddać morze energii, która w innych warunkach zamieniłaby się w ciepło. Piwo przynosi tylko doraźną ulgę, bo choć bogate w sole mineralne, ma silne działanie moczopędne. Podobnie słodkie napoje, których cukier skutecznie wiąże wodę (każda cząsteczka cukru w roztworze musi być otoczona przez kilkadziesiąt cząsteczek wody, która w tej sytuacji nie daje się wypocić).
- Ubieraj się (jeśli musisz) lekko i przewiewnie. Nasze ciało ciągle "świeci" promieniami podczerwonymi niewidzialnymi dla oka, ale wykrywanymi np. przez noktowizor. Im nasz strój jest bardziej skąpy i przewiewny, tym więcej ciepła udaje się nam wypromieniować.
- Chodź boso (jeśli możesz). Niebagatelną ilość ciepła tracimy w drodze przewodzenia, przekazując je bezpośrednio przedmiotom, których dotykamy, np. podłożu.
- Nie unikaj przeciągów: ruch powietrza - czy to wiatr, czy powiew wentylatora - unoszą ze sobą nadmiar ciepła i chłodzą ciało (konwekcja). Ale tylko wtedy, gdy temperatura powietrza jest niższa od temperatury ciała.
-Nie bój się zimnej wody. Z racji dużej pojemności cieplnej woda jest wyśmienitym odbiornikiem ciepła. Częste kąpiele, noszenie nasączonych zimną wodą bandamek (na głowie) czy opasek tenisowych (na nadgarstku) przynosi natychmiastową ulgę. Jeśli w samochodzie nie masz klimatyzacji, możesz stosować... spryskiwacz do kwiatów.
(źródło: Gazeta.pl)