Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Środa Śląska
Oskarżona o morderstwo

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces Beaty Z., średzianki, którą prokuratura oskarża o zamordowanie mężczyzny. Do tragedii doszło podczas ubiegłorocznych wakacji.

Proces zelektryzował nie tylko Środę Śląską. Na pierwszej rozprawie zjawili się przedstawiciele wszystkich wrocławskich mediów. Prasa, radio i telewizja chciały umieścić reportaż z procesu, jako jedną z najważniejszych informacji dnia.

Za zamkniętymi drzwiami

Wrocław, godzina 9 rano. Przed jedną z sal w sądzie okręgowym czeka już tłum dziennikarzy. Wszycy wypatrują Beaty Z., której proces zaraz ma się rozpocząć. Mijają minuty, wkrada się lekkie zniecierpliwienie. Po chwili oskarżoną wprowadza policyjny konwój. Dziewczyna płacze. Jej rodzice, korzystając z chwili czasu podchodzą do córki. Głaszczą ją, przytulają. Po chwili wszyscy już są na sali sądowej.

Na rozprawę, oprócz dziennikarzy i rodziców Beaty Z. przybyli również jej znajomi, rodzina...

Z uwagi na to, że Beata Z. jest osobą niepełnoletnią, sędzia wyłącza jawność rozprawy. Oznacza to, że na sali mogą zostać jedynie pokrzywdzeni (rodzina zamordowanego) i rodzice Beaty Z. Pozostali, w tym dziennikarze, muszą wyjść.

Fot. WFP

Żałuje, czy udaje?

Beata Z. podczas śledztwa prowadzonego przez średzką prokuraturę nie przyznawała się do winy. Nieoficjalnie wiemy, że była też butna i miała stosunek lekceważący. Winą za zamordowanie stróża starała się zepchnąć na znajomego mężczyznę. Udało nam się dowiedzieć, że podczas rozprawy jej postępowanie skrajnie się zmieniło. Była skruszona, płakała. Niczym nie przypominała Beaty Z. sprzed paru miesięcy. - W tym wypadku widać, że jednak polski system więziennictwa ma swoje dobre strony. Resocjalizacja być może będzie miała pozytywny skutek - powiedziała nam osoba znająca szczegóły rozprawy. Najważniejsze jednak jest to, że dziewczyna przyznała się do winy. Jeśli jej postawa się nie zmieni, być może uniknie najwyższego wymiaru kary. W jej przypadku (osoba niepełnoletnia) górna granica kary to 15 lat więzienia.

Fot. WFP

Historia Beaty Z.

Był letni lipcowy wieczór, kiedy Beata Z. postanowiła odwiedzić swojego znajomego: starszego nocnego stróża, który pilnował firmy przy ul. Targowej w Środzie Śląskiej. Dziewczyna na krótko przed tym wydarzeniem uciekła z poprawczaka (Beata Z. już wcześniej miała na pieńku z wymiarem sprawiedliwości). Stróż dobrze ją znał. Ze źródeł zbliżonych do prokuratury wiemy, że mężczyzna był dla niej bardzo dobry. Być może chciał jej pomóc w powrocie do normalnego życia. Tego nie wiadomo.

Jednak tamtego wieczoru, zdaniem prokuratury, Beata Z. wbiła nóż w szyję stróża. Nie znane są motywy zabójstwa. Wiadomo jednak, że w stróżówce znaleziono puste butelki po alkoholu i pisma pornograficzne. Czy stróż chciał zgwałcić dziewczynę, a ta się broniła? Badania biegłych lekarzy wykluczyły gwałt, a także jego próbę...

Po pewnym czasie, który minął od morderstwa dziewczyna wpadła w ręce policji. Nie przyznawała się do winy. Odpowiedzialność próbowała zrzucić na innego mężczyznę. Ten jednak miał alibi. Poza tym na miejscu zbrodni zabezpieczono wiele śladów (w tym odciski palców), które pogrążają Beatę Z.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 4494
Dzisiaj
Czwartek 2 maja 2024
Imieniny
Longiny, Toli, Zygmunta

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl