Kilka dni temu wrócili do swoich domów mieszkańcy Zakrzowa. Wsi nad Odrą groziło podtopienie. 22 maja zostali ewakuowani do szkoły w Szczepanowie. Po dwóch dniach spędzonych w placówce zdecydowali się powrócić do domów.
- Wieś liczy ok. 150 mieszkańców. Ponad piętnaście osób zdecydowało się na ewakuację. Około 30 z własnej woli pozostało w domach. Woda podtopiła okoliczne pole, ale nie zalała żadnego gospodarstwa – mówi Maria Hamkało, sołtys Zakrzowa.
W ostatni weekend po nadejściu fali kulminacyjnej odwołano tam imprezę, która miała się odbyć w ramach projektu „Ekomuzeum Ziemi Średzkiej”. Jego celem jest integracja mieszkańców, rozwój turystyki i nowych miejsc pracy. Jeszcze nie wiadomo, na kiedy przełożono imprezę.
Powódź zagrażała nie tylko ludziom, ale również zwierzętom hodowlanym trzymanym w obejściach.
- Decyzję o ewakuacji zwierząt podjęto 22 maja. Dobytek rolników był przewożony do wydzielonego gospodarstwa w Ciechowie. Ewakuacja odbywała się wyłącznie za zgodą rolników – informuje Bożena Lenartowicz z Urzędu Miejskiego w Środzie Śląskiej.
Czy będzie odszkodowanie?
Woda wdarła się na pola pomiędzy Chomiążą i Rzeczycą. Zalała drogi, most i rowy melioracyjne. Rolnicy kręcą głowami, bo powódź pokrzyżowała plany zbiorów. Zawilgocona ziemia będzie miała wpływ na jakość zbóż. Narzekają również plantatorzy truskawek, którzy już zapowiadają wyższe ceny.
- Niestety mogę liczyć tylko straty. Podtopionych zostało u mnie 10 hektarów pola. Jednak gorzej mają inni mieszkańcy Chomiąży, którym zalało osiemdziesięciohektarowe uprawy. Czy dostaniemy jakieś odszkodowanie, albo zwolnienie z podatku? – pyta Ryszard Mikłaszewicz, rolnik.
Na tym terenie rozszczelniony został wał ziemny. Na pomoc wezwano straż, która szybka usunęła problem.
Zatykanie dziur włóknem
Woda powoli opada i mieszkańcy obawiają się lokalnych burz i tzw. cofek na jeziorkach, które mogą wyrządzić poważne szkody.
Podczas powodzi zwiększono aktywność policji, która pilnowała porządku i doglądała wałów powodziowych. Funkcjonariusze ze Środy Śląskiej pracowali też więcej godzin.
- Podczas akcji „Powódź” na terenie powiatu średzkiego obyło się bez żadnych chuligańskich incydentów. Służba często razem ze strażą pożarną przebiegała spokojnie – mówi Marta Stefanowska z policji w Środzie Śląskiej.
Najbardziej podtopione zostały tereny wokół Zakrzowa, Chomiąży, Rzeczycy i Brodna. Z wodą zmagano się również w gminach Malczyce i Miękinia. I choć wały przemakały w wielu miejscach, natychmiast wzywano straż. Na szczęście w żadnym miejscu nie doszło do pęknięcia umocnień.
- Wały uszczelnialiśmy materiałem włóknistym i workami z piaskiem. Do lekkich przecieków dochodziło w Zakrzowie, Prężycach czy Kobylnikach. Sytuacja jednak natychmiast została opanowana – kończy kpt Aleksander Meusz z Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.