Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Środa Śląska
Bernardyn na drodze

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Ogromny bernardyn przez kilka godzinn wałęsał sie po centrum Środy Śląskiej. Wprowadził zamęt na drodze i strach wśród najmłodszych. W końcu strażnicy miejscy złapali psa i zaprowadzili do weterynarza.

Wtorek, przed południem. Na Placu Wolności jak zwykle o tej porze mnóstwo ludzi. Uwagę przechodniów przykuwa ogromny i brudny bernardyn. Pies samopas panoszył się po całym rynku. Pierwszy raz widzieliśmy go obok baru Centralnego. Snuł się po rynku, jakby kogoś szukał. Poszliśmy zgłosić ten fakt na straż miejską. Kiedy wróciliśmy ze strażnikami (którzy w międzyczasie dostali podobne zgłoszenia od mieszkańców) psa już nie było na rynku. Poszedł na podwórko przy ulicy Śląskiej. - To ja zawiadomiłam strażników - powiedziała nam Agnieszka Kmiecik. - Moje dzieci boją się wyjść na dwór, bo ten bernardyn wygląda bardzo groźnie. Ktoś się powinien nim zająć, zabrać go stąd. Przecież on może się rzucić na dziecko!

Fot. WFP

Strażnicy rozpoczęli poszukiwania właściciela olbrzyma. Bezskutecznie. Dowiedzieli się jednak, że psa widziano już wcześnie rano, obok dworca PKS. Niektórzy średzianie mówili nawet, że od kilku dni pies chodził po mieście. - Widziałam, jak ktoś go dokarmiał przy ulicy Sikorskiego. To było chyba wczoraj - powiedziała jedna z kobiet.

Tymczasem bernardyn, który nic sobie nie robił z obecności strażników, zaczął gonić kota. Ten jednak uciekł na drzewo. Pies w końcu znudził się podwórkiem przy Śląskiej. Poszedł znowu na rynek, gdzie stał się nie lada atrakcją. - Ojej, jaki piękny pies - dało się zewsząd słyszeć.

W zachwytach nad urodą psa celowały zwłaszcza kobiety. One też wzruszone faktem, że bernardyn jest nieco wychudzony, rozpoczęły akcję dokarmiania. Parówki, bułki, kiełbasy - bernardyn był zachwycony znoszonym jedzeniem. Kiedy podjadł znowu wyruszył na spacer. Bardzo chciał wejść na kielicha do Centralnego, później liczył na audiencję u starosty. Jednak strażnicy kontrolowali jego spacer i nie pozwolili nigdzie wejść.

Fot. WFP

Jeden ze strażników poszedł po specjalną obroże do weterynarza, który ma siedzibę przy ulicy Wrocławskiej. Bernardyn zorientował się jednak co do zamiarów strażnika i zaczął uciekać w stronę dworca. Co ciekawe, nie szedł chodnikiem, tylko środkiem jezdni, powodując duże zamieszanie wśród kierowców. W końcu, na wysokości budynku Społem, strażnicy założyli mu na szyję obrożę. Pies został odprowadzony do weterynarza Tomasza Ćwiąkalskiego. Tam trafił do kojca, gdzie poczeka na rozwój wydarzeń. - Być może ktoś go porzucił i biedak się kręcił po okolicy. To nie mogło nastąpić później, niż kilka dni temu. Tak duży pies nie przeżyłby "na wolności" dłuższego czasu - tłumaczy Tomasz Ćwiąkalski.

Pies jest młody, łagodny i zdrowy. Jeśli ktoś chce go przygarnąć, proszony jest o kontakt z weterynarzem Tomaszem Ćwiąkalskim (nr. tel. 071 317 29 80, 0 605 966 672, e-mail cwiakal@gmail.com). Jeśli nie zgłosi się jego nowy lub stary właściciel, to piękny bernardyn niestety trafi do schroniska, gdzie podzieli los setek porzuconych zwierząt.

Fot. WFP

Fot. WFP

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


Marcin Torz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 4672
Dzisiaj
Środa 1 maja 2024
Imieniny
Józefa, Lubomira, Ramony

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl