O tym jak troskliwy potrafi być „kolega od kieliszka” przekonał się 64-letni mieszkaniec Środy Śląskiej.
Razem ze swoim 49-letnim znajomym umówili się na spożywanie wyskokowych trunków. Gdy był już mocno zmęczony zasnął. Rano, pomimo ciężkiego kaca udało mu się stwierdzić, że nie ma przy sobie portfela ani kolegi. Były w nim dokumenty i 250 zł. Gdy doszedł do siebie stawił na na komendzie policji sugerując, że złodziejem jest jego współbiesiadnik.
Policjanci pojechali do mieszkania 49-latka i rzeczywiście znaleźli przy nim portfel. Jednak zamiast 250 zł było tam tylko 130 zł. - Zabrałem portfel, by uchronić śpiącego przed ewentualnym złodziejem – tłumaczył z troską w głosie mężczyzna. Jednak gdzie zniknęły brakujące pieniądze wytłumaczyć już się nie udało. Teraz za kradzież grozi mu do 5 lat więzienia.