Piękny rynek, na którym można podziwiać ratusz, kościół i kamienice, robi wrażenie. Na pewno turyści są zadowoleni z widoków. Jednak, miejmy nadzieję, że nie przekraczają którejś z bram i nie wchodzą na podwórka. Bo miłe widoki się skończą, a zacznie się ohydny krajobraz pogorzeliska.
Brudasom mówimy nie!
Podwórko przy nowobudowanym parkingu za rynkiem, to jedno wielkie wysypisko śmieci. Od brudu aż się lepi. W powietrzu fruwają plastykowe torby. Na ziemi mnóstwo szkła, petów i innych odpadków. Niektóre śmieci rozkładają się. W kilku miejscach bardzo śmierdzi. Jeśli dodamy do tego biegające i załatwiające się psy, to ukaże nam się obraz nędzy i rozpaczy.
Kilku mężczyzn spożywa w najlepsze tanie wino. Przy piciu prowadzą „intelektualną” dyskusję o postępach w pracach nad parkingiem. Plują, jedzą słonecznik... Pety po papierosach rzucają pod siebie. Tak samo, jak puste butelki po ,,jabolach”. Wszystkiemu z zażenowaniem przygląda się starsza pani. – Te hultaje bardzo często tu przychodzą. To jakaś plaga egipska chyba. Mam ich dość. Nie dość, że śmiecą, to jeszcze są bardzo wulgarni. I to wszystko w centrum miasta. Ale wstyd! – mówi wyraźnie zdenerwowana.
Fontanna śmieci
Na rynku trudno znaleźć śmieci. Co chwila widać za to sprzątacza, który dba o czystość pl. Wolności. Jednak w fontannie przy tzw. ,,kamiennym kręgu” oprócz liści (co jest sprawą przecież normalną) pływają butelki, pety, plastykowe kubki i puste paczki po papierosach. Nie trzeba być geniuszem, aby się domyślić, kto z wodotrysku robi kubeł na śmieci. To urzędująca tam dzień w dzień ekipa pijaczków. Straż miejska powinna baczniej się przyglądać tym, którzy tam śmiecą.
Bramy grozy
Inny powód do wstydu dla miasta to bramy przy pl. Wolności. Prawie każda wygląda tak samo – po prostu obskurnie. Przejście przez nie wymaga nie lada odwagi. Kiedy jednak zdobędziemy się na nią, to poczujemy niesamowity klimat - będzie się nam wydawać, że zaraz wyskoczy jakiś potwór, rodem z horroru. Żarty jednak na bok. To wstyd i hańba, aby w tak ładnym mieście, jakim jest Środa Śląska, były tak obrzydliwe bramy. Nie chodzi o sam wygląd, na który składają się wszelkie możliwe śmieci, obdrapana farba, czy rozlatujące się schody. W wielu kamienicach są problemy ze światłem. A do tego dochodzi ohydny zapach moczu... Czy tak musi być?