Jeszcze rok temu Zbigniew Białek mieszkał w kamienicy przy ulicy Mleczarskiej. Mężczyzna jednak pił i rodzina nie chciała z nim mieszkać. Wyrzucono go z mieszkania po tym jak pobił swoją siostrę. Wracać do domu, jednak nie chce.
- Syn przychodził po nocach pijany. Doszło do tego, że sączył denaturat i inne trunki. Podczas zwidów zaczął dusić młodszą córkę. Później mieliśmy z nim ogromne problemy, ale nikt go z domu nie wyganiał. Sam wybrał taki styl życia – tłumaczy Halina Białek, matka Zbyszka.
Obecnie były uczeń Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Środzie Śląskiej żyje za 450 złotych miesięcznie i mieszka w szopie między garażami. Mężczyznę żywią Siostry Elżbietanki z ulicy Kolejowej.
- Codziennie odwiedza nas od dziesięciu do 20 bezdomnych. Dostają gorącą zupę, chleb, kawę. Nie patrzymy, czy są trzeźwi. Pomoc w formie jedzenia otrzymuje u nas każdy potrzebujący – podkreśla jedna z sióstr, która prosi o anonimowość.
Wieczór przy świecach
Wcześniej Zbigniew Białek pracował na stadionie przy montowaniu siatek na ogrodzenie. Dzięki temu podczas surowej zimy spał w szatni. Później musiał się przenieść do szopy na Kolejową. W pomieszczeniu nie ma światła i wieczorami pali świeczki. Szczelny jest tylko dach, jednak drzwi i ściany nie uchronią go przed nadejściem mrozów.
- Może jakoś zimę przetrzymam, ale szczerze mówiąc, to mi na życiu nie zależy. Przyzwyczaiłem się do złych warunków. Ciuchy piorę na parafii, albo na stadionie – opowiada mężczyzna.
Kiedy z nim rozmawialiśmy dostał ataku epilepsji. Nagle padł na chodni i dostał drgawek. Na pomoc ruszył jeden z przechodniów, który zaczął go przytrzymywać. Zadzwoniliśmy na pogotowie i karetka po minucie była już na miejscu. Ataki choroby nasilają, a 26-latka nie stać na zakup leków hamujących chorobę. Po ataku przychodzi dziwne, senne znużenie. Mężczyzna nie szukał żadnej pomocy w placówkach socjalnych w Środzie Śląskiej, ani we Wrocławiu.
- Zbyszek, jeśli będzie taka zima jak ostatnio, to jej nie przetrwasz. W altankach i na klatkach schodowych zamarzło w Polsce kilkaset osób. Urząd miasta zarządza lokalami socjalnymi. Napisz prośbę do burmistrza można przydzieli ci jakiś lokal na ul. Lipowej – radzi Helena Wille, znajoma mężczyzny.
Warunkiem jest trzeźwość
Osoby nadużywające alkoholu mogą szukać pomocy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Środzie Śląskiej. Prośbę o zapomogi i inną pomoc można szukać też w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej (GOPS).
- W pierwszej kolejności należy zgłosić się do nas. Po rozmowie z naszym pracownikiem zapadną dalsze decyzje, co robić dalej. Możemy pomóc napisać podanie o lokal socjalny lub przydzielić bony żywieniowe – informuje Genowefa Rajczakowska, kierowniczka średzkiego GOPS-u.
Warunkiem otrzymania jakiejkolwiek pomocy w każdej placówce socjalnej jest trzeźwość. Po napisaniu podania o lokal wniosek kierowany jest do wydziału spraw lokalowych w Urzędzie Miejskim w Środzie Śląskiej, gdzie zostaje rozpatrzony. Bezdomny obiecał, że zgłosi się do GOPS-u po pomoc.