W 2008 roku opublikowaliśmy w Expressie Średzkim ranking najlepiej zarabiających prezydentów i burmistrzów w Polsce. Na liście znalazł się Bogusław Krasucki, który zarobił więcej od prezydentów i burmistrzów dużych miast. Co od czasu publikacji się zmieniło? Nic. Oprócz tego, że burmistrz Środy Śląskiej nadaj ma pensję większą niż Rafał Dutkiewicz, a bezrobocie w powiecie średzkim systematycznie rośnie.
We wrześniu 2008 bezrobocie wynosiło siedem procent. Do lipca tego roku wzrosło do 11 procent. To wynika z załamania się rynków pracy i kryzysu gospodarczego – mówi pracowniczka Powiatowego Urzędu Pracy w Środzie Śląskiej.
W czasie największego kryzysu Bogusław Krasucki zarobił 162 tysiące złotych, dokładnie 162 193, 89 zł. Burmistrz odłożył 105 tys zł w walucie polskiej oraz akcje PKO BP warte 15 tysięcy. W oświadczeniu majątkowym znajduje się też spory dom wyceniony na trzysta tysięcy zł oraz działka budowlana o powierzchni 1680 metrów kwadratowych warta 50 tysięcy zł.
Bijcie się w piersi
Mniej od burmistrza Środy Śląskiej zarabia Rafał Dutkiewicz (160 tys. zł). O trzy tysiące mniejszą pensję ma prezydent Poznania Ryszard Grobelny (159 tys. zł). Robert Raczyński, prezydent Lubina, otrzymał w tym roku zaledwie 81 tys. zł. Niemałe zarobki mają pracownicy średzkiego urzędu. Zastępca burmistrza Mieczysław Kydryński zarobił ponad 127 tysięcy, a skarbnik Andrzej Bielski – 85 579, 53 zł.
Urzędnicy powinni uderzyć się w piersi i w dobie kryzysu gospodarczego ograniczyć swoje pobory. Zawsze narzekają na niskie pensje. Takie jest moje zdanie i wcale się tego nie wstydzę – tłumaczy radny Jerzy Fink, radny miejski
Zdaniem innego radnego Adama Rucińskiego wysokość płac uwarunkowana jest wieloma czynnikami.
- Jest jednak nie do przyjęcia, aby prezydent Wrocławia zarabiał mniej niż burmistrz Środy Ślaskiej – podkreśla Adam Ruciński.
Coraz większa przepaść
O zarobkach Bogusława Krasuckiego nie chcą oficjalnie wypowiadać się sołtysi.
- Uważam, że bezrobocie jest wysokie, ale ludziom nie chce się pracować. Trudno się też dziwić, skoro zarobki w strefie w Komornikach są skandalicznie niskie i wynoszą 1200 – 1300 zł miesięcznie. Kolejnym skandalem są wysokie zarobki urzędników – zaznacza jeden z sołtysów.
Szefa gminy broni Mikołaj Cidyło, sołtys Michałowa, który uważa, że dla wsi zrobił on sporo. - Nic złego nie mogę powiedzieć na burmistrza. To dzięki niemu mamy we wsi świetlicę. Można w niej urządzać wesela, chrzciny i osiemnastki. Do tej pory młodzież spotykała się na przystanku autobusowym – uzasadnia.
Opinia mieszkańców w sprawie horrendalnych zarobków ludzi piastujących wysokie funkcje w urzędach jest jednoznaczna. To złe zjawisko, które w rezultacie powoduje zwiększanie się podziałów społecznych. Dziwię się, bo wśród wysoko zarabiających vipów są ludzie, którzy za komuny walczyli z tym zjawiskiem – uzasadnia Piotr Śniegut ze Środy Śląskiej.