Środa, 15 sierpnia. Godzina 23.30. Rozpędzony samochód uderza w małego foksteriera. Kierowca nawet się nie zatrzymuje. Piesek leży na ulicy i skamle. Na szczęście wspaniale zachowują się świadkowie wydarzenia - dzwonią po weterynarza, który pojawia się po kilku minutach.
Okazało się, że pies ma złamane dwie nogi. - Konieczna była operacja - tłumaczy weterynarz, doktor Tomasz Ćwiąkalski. - Teraz w nóżkach ma specjalne druty, ale już za parę dni je usuniemy. Pies czuje się dobrze i czeka na swojego nowego właściciela. Poprzedni najprawdopodobniej go porzucił.
Fot. WFP
Doktor Ćwiąkalski twierdzi, że pies nie może trafić do schroniska, potrzebuje "normalnego" właściciela. - Wymaga większej troski niż w schronisku. Tu nie chodzi o zajmowanie się nim 24 godziny na dobę, ale na regularne doglądanie.
Piesek jest do odebrania u klinice dr. Ćwiąkalskiego (nr. tel. 071 317 29 80, 0 605 966 672, e-mail cwiakal@gmail.com). Jeśli nikt się nie zgłosi, pies jednak trafi do schroniska.