Taksówkarz ze Środy Ślaskiej skrytykował budowę parkingu przy pl. Wolności. Zarzucił ekipie budowlanej partaninę, a dokładniej niefachowe położenie kostek brukowych i rozmieszczenie kanałów. Przez to na postoju tworzą się kałuże. W kilku miejscach nie ułożono puzzli, a dziury prowizorycznie zasypano piachem. Na budowę parkingu i pomieszczeń gospodarczych (komórek) gmina wydała 1,2 mln zł.
Dostał trzy dni
- Po krytyce w gazecie burmistrz pomachał mi palcem i oznajmił, że mam 3 dni na zabranie rzeczy z garażu. Po tym czasie przyjechał komornik, urzędnicy i w asyście policji zabrano wszystko, co było w środku. W miejscu, gdzie kiedyś stał garaż, jest teraz śmietnik i gruzowisko – ubolewa mieszkaniec Środy Ślaskiej.
Obok wyburzonego garażu gmina wybudowała garaże dla swoich pracowników. Otrzymali je architekt, geodeta i urzędniczka uczestnicząca w przetargach.
Pan Zbigniew w garażu trzymał taksówkę i wyposażenie baru, który kiedyś prowadził. Meble trafiły do trzech magazynów na terenie gminy Środa Śląska. Taksówkarz był pewien, że do eksmisji nie dojdzie z powodów „zasiedzenia”, jednak w sądzie przegrał sprawę.
Nagrał film z eksmisji
- Podczas eksmisji potraktowano mnie jak zwykłego bandytę. Nie stawiałem żadnego oporu, byłem spokojny, a mimo tego komornik wezwał policję. Wszystko nagrałem telefonem komórkowym – mówi pan Zbigniew.
Film trwa kilka minut. Widać na nim kilkanaście osób uczestniczących w eksmisji. Mężczyzna otrzymuje od burmistrza upomnienia, aby zabrał swoje rzeczy z magazynów. Jeden dzień przechowywania kosztuje tam około 100 zł plus odsetki karne. Jednak taksówkarz nie ma gdzie trzymać sprzętu.
- Komornik ma prawo do asysty policji. Robi to większość osób pracujących w tym zawodzie. Można jednak zrezygnować z pomocy funkcjonariuszy, jeśli uzna się, że nie jest ona potrzebna – informuje Roman Romanowski, rzecznik Izby Komorniczej we Wrocławiu.
Taksówkarz zaskarżył decyzję komornika do sądu. Twierdzi, że komornik pobrał za dużo pieniędzy z jego konta i przekroczył swoje uprawnienia. Sprawę wyjaśnia policja w Środzie Śląskiej. Komornik Albert M. był już bohaterem naszych wcześniejszych reportaży.
Co dalej?
- Czy nie boję się dalszych szykan ze strony gminy? Nie. Wierzę, że po wyborach pan Krasucki nie będzie już burmistrzem – kończy Zbigniew Słobodziński.
Garaż wyburzony przez gmina mężczyzna odziedziczył po ojcu. Teraz taksówkę trzyma na świeżym powietrzu. Meble, części samochodowe i narzędzia niszczeją w magazynach. Ekipa budująca parking nie poprawiła fuszerek.