Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Miękinia
Trzeba mieć wizję rozwoju

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Rozmowa Expressu Średzkiego z Janem Grzegorczynem, wójtem gminy Miękinia, przygotowującym się do wyborów samorządowych.
Trzeba mieć wizję rozwoju
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Co udało się panu zrobić w czasie czteroletniej kadencji?

Tylko w tym roku w gminie Miękinia rozpoczęliśmy 64 inwestycje. Moje pierwsze hasło brzmiało: „Konkretne działania i przejrzyste finanse publiczne”. Konkretne działania zamiast pustych obietnic. Jestem człowiekiem, który mniej obiecuje politycznie, a więcej robi. Staram się robić dla gminy jak najwięcej, a trzeba pamiętać, że jest to gmina w trakcie przebudowy. Najpierw ustabilizowałem finanse publiczne. Wcześniej nikt nie przestrzegał słusznych schematów działania. Między innymi dlatego po objęciu urzędu zatrudniłem nowego skarbnika, a następnie doprowadziłem do nadwyżki finansowej w budżecie, co pozwala na dynamiczne działania proinwestycyjne. Postawiłem też na przejrzystość finansów publicznych. Odkąd jestem wójtem, każde działanie urzędu jest ujęte w budżecie. Wreszcie mamy sensowną perspektywę działania.

Dlaczego zdecydował się pan kandydować cztery lata temu?

Wcześniej przez 10 lat byłem sekretarzem gminy. W pewnym momencie dokonaliśmy czegoś w rodzaju „rewolucji pałacowej”. Widziałem, że gmina funkcjonuje źle i miałem do wyboru: odejść albo walczyć. Wybrałem to drugie. Niestety, nie wszystko idzie po mojej myśli. Na przykład musimy czekać dwa lata na rozpatrzenie przez ministra rolnictwa wniosku o odrolnienie i to blokuje nasz rozwój. Niestety na takie zjawiska mam tylko niewielki wpływ.

Na czym pan się koncentruje, rozwijając gminę Miękinia?

W gminie główny nacisk kładziemy na drogi, infrastrukturę sportową i kanalizację. Na pozwolenie na budowę kanalizacji czekaliśmy 1,5 roku. Wielkim sukcesem jest włączenie gminy do aglomeracji ściekowej Wrocławia. Zrzucamy ścieki do Janówka. Nieustannie aktywizujemy strefę działalności gospodarczej w gminie. W tzw. Parku Przemysłowym Źródła – Błonie w ciągu mojej kadencji powstało aż 19 ogromnych zakładów przemysłowych i wciąż ściągamy inwestorów. Dobra współpraca z powiatem zaowocowała budową drogi do Miękini w ramach RPO i modernizacją drogi przez Miękinię. Przez cztery lata w gminie powstało 40 km dróg. Mamy już jedną „schetynówkę” – są to ulice Szkolna i Sportowa. Na przyszły rok mamy zaplanowane dwie kolejne: łącznik Brzezina – Pisarzowice oraz ciąg komunikacyjny od Lutyni do Łowęczyc (blisko 8 km). Mam też podpisane porozumienie na naprawę drogi wojewódzkiej w Wilkszynie wraz z budową chodnika – ma być gotowa do końca maja przyszłego roku. Jest dużo rzeczy, które nie są może tak efektowne, jak na przykład remont Ośrodka Kultury, ale bardzo potrzebne. Czyścimy rowy, odwodniliśmy ulicę Lipową w Głosce i centrum Pisarzowic, a także Wilkszyn i Mrozów po powodzi. W latach 2007-2010 na realizację zadań inwestycyjnych gmina wydatkowała kwotę ponad 40 mln zł, z czego aż 18 mln zł to środki zewnętrzne

Co jeszcze odróżnia pana od poprzednika?

Mój poprzednik przez 16 lat w budżecie miał zawsze 5 mln zł na budowę mostu na rzece Odrze i to była taka rezerwa. Renegocjowałem porozumienie z województwem i zbiłem kwotę na 800 tysięcy. Trzeba pamiętać, że każda droga uaktywnia. Moi poprzednicy chcieli zbudować most bez dróg dojazdowych. Były różne naciski na moją osobę, ale im nie uległem. Teraz województwo ogłosiło projekt budowy obwodnicy Miękini, ogłoszono też przetarg na budowę mostu. Będzie to spięte w jedną logiczną całość i gotowe do 2013 roku. Tym samym osiągnęliśmy to, co inni obiecywali przez 20 lat i czego nigdy nawet nie ruszyli.

Druga wyraźna różnica polega na tym, że mój poprzednik koncentrował się na sporcie wyczynowym w gminie, a ja kładę nacisk na sport masowy. W Miękini powstała pełnowymiarowa sala widowiskowo – sportowa, 8 listopada został wmurowany kamień węgielny pod salę sportową z łącznikiem w Pisarzowicach. W Lutyni mamy „Orlika”, a w Głosce, Wróblowicach, Miękini oraz Mrozowie - boiska wielofunkcyjne. W planach mamy też przyszkolne, wielofunkcyjne boisko w Pisarzowicach oraz „Orlika” z kompleksem sportowym w Wilkszynie.

Jakie ma pan plany na przyszłość?

Gdzie nie dotknąć, jest w tej gminie coś do zrobienia. Czekają nas dalsze inwestycje infrastrukturalne oraz budowa kanalizacji. Chcę stopniowo zakończyć rozbudowę bazy sportowej. W 2012 roku dobiega końca rozbudowa szkoły w Pisarzowicach, przygotowujemy się też do rozbudowy obiektu szkolno – sportowego w Lutyni. W planach mamy nie tylko dalszą budowę dróg, ale też ich oświetlenie. Budujemy drogi, które mają za zadanie zaktywizować pewne rejony. Najnowszy pomysł dotyczy nowej drogi do Lutyni, która uaktywni teren na pograniczu Wrocławia. Nasz roczny budżet wynosi 38 mln zł, z czego na inwestycje przeznaczamy aż 20 mln zł. Dążę do zrównoważonego rozwoju gminy.

Przy modernizacji drogi krajowej nr 94 udało nam się podpisać porozumienie na budowę zjazdu – włączenia do drogi krajowej, także w celu aktywizacji gospodarczej przyległych terenów. Chodzi o łącznik Wróblowice – Lutynia, gdzie powstanie osiedle mieszkaniowe na 30 ha. Na razie jest to dosłownie „zjazd w pole”, co chętnie zarzucają mi niektórzy radni. Ale ja mam długofalową wizję rozwoju gminy. Czasem inwestycja, która aktualnie nie przynosi zysków, w rachunku ciągnionym ma sens.

Część gminy Miękinia została włączona do Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej. Na tych 200 ha prowadzimy już prace logistyczne – docelowo doprowadzenie wody i gazu oraz projekt drogi obejmującej bajpasem strefę aktywności gospodarczej. Dzięki temu za 5-6 lat te tereny będą przygotowane pod dużego inwestora.

Które pana zdaniem cechy pana osobowości sprawiają, że jest pan dobrym wójtem gminy Miękinia?

Przy doborze współpracowników nie kieruje się politycznymi upodobaniami ani koneksjami rodzinnymi. Kandyduję tylko i wyłącznie na urząd wójta, poza tym utworzyłem komitet kandydatów do rady gminy. Nie rozumiem ludzi, którzy startują na kilka urzędów na raz. Ja chcę zostać tu, gdzie jestem i kontynuować realizację moich pomysłów. Cztery lata to za mało, by rozwinąć gminę Miękinia. Poza tym uważam, że trzeba robić pozytywne kampanie, nie negatywne. Trzeba pokazywać, że życie może być dużo piękniejsze niż pokazują niektóre media. Wójt musi być osobą dostępną dla mieszkańców.

Dochodzą mnie głosy, iż część radnych kandydujących do powiatu chwali się tym, że sami zrobią ulicę Lipową w Miękini. Oświadczam, że nie ma takiej możliwości. Każda inwestycja wykonana do tej pory na mieniu powiatowym powstała z inicjatywy gminy Miękinia i co najmniej w 50 procentach była przez nią finansowana. Jedyną inwestycją w 100 procentach sfinansowaną przez powiat w było zarurowanie rowu przydrożnego w Brzezinie obok posesji przewodniczącego rady powiatu.

To, że nie mam kontrkandydata, nie oznacza, że ludzie nie powinni na mnie głosować. Czekam na głosy i poparcie. Istnieje też ustawa wymagająca minimalnego poziomu frekwencji w wyborach samorządowych. Osobiście sympatyzuję z Komitetem Wyborczym nr 4. Czuję, że dzięki mnie gmina przeistacza się nie tylko w sensie gospodarczym, ale także mentalnym. Chcę kontynuować ten proces.

Dziękuję za rozmowę.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


Marta Gołębiowska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 55380
Dzisiaj
Wtorek 30 kwietnia 2024
Imieniny
Balladyny, Lilli, Mariana

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl