Niewielkie pęknięcia znajdują się na odcinku Wrocław – Środa Śląska przy wjazdach na skrzyżowania. W niektórych miejscach mają prawie centymetr szerokości. To nic wielkiego mówią kierowcy, ale problem pojawi się w czasie roztopów.
- Obecnie woda drąży asfalt. Pierwsze dziury wypadną już wiosną. To niedopuszczalne, aby drogowcy zrobili taką fuszerkę. Remont drogi był długi i zapewne bardzo kosztowny – mówi Arkadiusz Wasilewski, mieszkaniec Środy Śląskiej, który codziennie przemierza dziesiątki kilometrów samochodem po Dolnym Śląsku.
Przyczyną uszkodzeń jest wzmożony ruch ciężkich pojazdów. Spora szczelina znajduje się m.in. na skrzyżowaniu drogi do Ciechowa.
- Jeździłem trochę po świecie i nie widziałem takiej korozji nawierzchni jak u nas. Na drodze we Włoszech zauważyłem stare, spróchniałe balustrady. Ale w asfalcie żadnych dziur nie było – tłumaczy Józef Tracz, pracownik „strefy” w Komornikach.
Kierowcy skarżą się, że często na skrzyżowaniu z ulicą Oławską w Środzie Śląskiej nie ma sygnalizacji świetlnej. Niedawno na tym odcinku wiatr strącił lampę uliczną. Kierowcy mówią, że takie „incydenty” w ogóle nie powinny się zdarzać.
- Uszkodzenia nawierzchni powstają w wyniku działań atmosferycznych i mechanicznych. Odcinek remontowanej drogi jest objęty gwarancją, dlatego zlecimy kontrolę. Jednak z powodu pogody nie obiecuję, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku dni – zapowiada Michał Nowakowski z dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) we Wrocławiu.