Mieszkaniec jednej z miejscowości w gminie Kostomłoty postanowił zemścić się na swojej sąsiadce za to, że ta - jak sam twierdzi - po prostu go "wkurzyła"! Jego plan był przerażający. Chciał spalić żywcem całą rodzinę. Szaleniec wrzucił przez okno butelkę z benzyną. Później okazało się, że w jego mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli jeszcze kilka koktajli Mołotowa i różne niebezpieczne narzędzia.
Wszystko wydarzyło się dzisiaj w nocy, tuż przed godziną 1.00. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej otrzymał zgłoszenie od mieszkańca jednej z miejscowości w gminie Kostomłoty. Mężczyzna alarmował, że ktoś podpalił jego mieszkanie.
- Pokrzywdzony spał z rodziną na górze. W pewnym momencie usłyszał na dole głośny huk. Zbiegając po schodach zauważył przez okno uciekającego sąsiada – relacjonuje Marta Stefanowska, rzeczniczka prasowa średzkiej policji. Na szczęście przebudzony mężczyzna zdążył wyprowadzić z budynku żonę z 4 – miesięcznym dzieckiem i teściów. Nikomu nic się nie stało. Ogień ugaszono.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania podejrzanego. Znaleźli i zatrzymali 43 – letniego mężczyznę. Ukrywał się w jednym z pomieszczeń stojącego obok budynku. W jego mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli jeszcze kilka butelek wypełnionych substancją łatwopalną. Zabezpieczyli również kuszę, pistolet, dwie strzały drewniane zakończone metalowymi grotami i siekierę. Szaleniec tłumaczył, że sąsiadka go...wkurzyła. I dlatego wrzucił koktajl Mołotowa do mieszkania. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Policja wyjaśnia wszystkie okoliczności tego zdarzenia.