Świetlica w Komornikach to jedyne (oprócz klubu sportowego Pagel) miejsce, w którym młodzież może spędzać czas. Jednak od pewnego czasu trwa w niej remont. I nie wygląda na to, żeby szybko się skończył. – W ciągu dwóch tygodni skończymy pracę – zapewnia Marek Rudy, prezes firmy wynajętej do remontu przez urząd gminy.
Jednak te zapewnienia nie przekonują mieszkańców. – Może by skończyli, gdyby faktycznie pracowali, a nie urządzali pijackie orgie – powiedziała oburzona opiekunka świetlicy Barbara Wyka, która pokazywała nam stosy pustych puszek po piwie.
- A tam w rogu, to ci "fachowcy" się załatwiają. Śmierdzi strasznie. Jak tak można, czy im nie wstyd? –Barbara Krzyszczuk, która mieszka obok, pokazuje na jeden z kątów na ostatnim piętrze.
Podłoga wygląda, jakby miała się zaraz zawalić – mówi Barbara Krzyszczuk. Fot. WFP
Nie dość na tym. Oprócz zwierzęcych obyczajów robotnicy nie potrafią porządnie wykonać zlecenia. – Remont trwa za długo. Przez to, że część dachu jest ciągle odkryta, woda wlewa mi się do mieszkania. Ściany mi pękają! – załamuje ręce Mariusz Kruszelnicki, który mieszka pod świetlicą.
Skandaliczne warunki
- Inna sprawa, że przez to, że nie ma dachu, na marne idzie nasza praca przy odnawianiu wnętrza świetlicy – Rafael Gadzała pokazuje zniszczony przez wodę sufit. – Cały ten budynek jest w złym stanie. O, tutaj wygląda tak, jakby zaraz miało się zawalić – Barbara Krzyszczuk pokazuje dziurę w podłodze.
Od niedawna (!) w świetlicy jest już woda. Jest nawet toaleta. A raczej mogłaby być, gdyby podwładni burmistrza Krasuckiego ją zamontowali. – To przypomina rzeczywistość z filmów Stanisława Barei – łapie się za głowę sołtys Gadzała. – Podłączenie niby jest, ale nie jest wykończone. Dzieci nie mają gdzie się załatwić, a pani opiekunka musi chodzić za potrzebą do domu.
Świetlica nie jest też ogrzewana. – Niby dostaliśmy od gminy dwa piecyki, ale to jest po prostu śmieszne. Jeden z nich jest popsuty, a poza tym nawet gdyby oba działały, to i tak na sali będzie w zimie zimno – zauważa Barbara Wyka.
Sama świetlica jest zlokalizowana w bardzo groźnym miejscu. Drzwi wyjściowe prowadzą wprost na bardzo ruchliwą ulice. – A przecież dzieciaki, kiedy wybiegają z budynku, mogą wpaść pod pędzące samochody! – martwi się sołtys Gadzała. – Do tego dochodzi bardzo nisko osadzone okno. Tak nisko, że któreś z dzieci może z niego wypaść. Przecież ciągle ktoś z niego się wychyla.
Barbara Krzyszczuk pokazuje gdzie "fachowcy" załatwiają swoje potrzeby. Fot. WFP
Same drzwi wejściowe wyglądają tak, jakby dało się je otworzyć jednym kopnięciem. – I da się! Ciągle włażą tu żule i piją w najlepsze – denerwuje się sołtys Gadzała. – A według gminnych urzędników wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie chcą tych drzwi wymienić.
- Proszę zobaczyć, jak wyglądają okna w dużej sali świetlicy. Kiedy pada, na podłodze robi się warstwa wody – dopowiada Barbara Wyka. – I to też zdaniem urzędników z ratusza jest jak najbardziej w porządku.
Dodatkowo świetlica znajduje się tuż obok sklepu, pod którym siedzą pijaki. Czy dzieci z Komornik muszą spędzać czas w tak okropnych warunkach?
Wszystko dla dzieci
- Nasze dzieci zasługują na lepszą świetlicę – mówi sołtys Gadzała. – Ta, która jest obecnie, to złe rozwiązanie. Staram się od dłuższego czasu na wybudowanie nowej świetlicy. Prosiłem o to burmistrza Bogusława Krasuckiego. Jednak moje prośby pozostały bez odpowiedzi.
Zamiast pić piwo, mogliby w końcu zacząć pracować – denerwuje się Barbara Wyka. Fot. WFP
Rafael Gadzała pokazał nam miejsce, gdzie mogłaby stać nowa świetlica. Tuż obok boiska klubu Pagel. - Daleko od szosy, z dala od innych budynków. Media wszystkie tutaj są, wystarczy podciągnąć – tłumaczy Gadzała. – Kolejnym atutem świetlicy w tym miejscu jest to, że zawodnicy Pagela mieliby w końcu szatnie. Teraz zarówno nasi chłopcy, jak i przyjezdni (oraz sędziowie) muszą przebierać się w krzakach. To jest wstyd!
Również inni mieszkańcy Komornik chcieliby świetlice właśnie na tym terenie. – Mało kto wie, jak bardzo uciążliwe jest mieszkanie pod świetlicą. Kiedy jest w niej zabawa, to mi tynk spada z sufitu. Usnąć się nie da… – tłumaczy pan Kruszelnicki.
- Dzieci byłyby bezpieczne. Tu nie jeżdżą samochody. No i nowy budynek spełniałby standardy… Bo obecna świetlica, to coś strasznego – dopowiada Barbara Wyka.
Rafael Gadzała proponuje również, aby pomieszczenia po starej świetlicy przebudować na mieszkania i po prostu sprzedać. – Wiadomo jak jest z mieszkaniami we Wrocławiu czy nawet w Środzie Śląskiej. Są bardzo drogie i buduje się mało. Gmina przecież zarobi na tych lokalach krocie, my mielibyśmy w końcu nową i porządna świetlicę dla naszych najmłodszych. Piłkarze też mieliby się gdzie po ludzku przebrać – wszyscy byliby zadowoleni – opowiada Gadzała.
Chcemy, aby świetlica była w innym miejscu – mówią Rafael Gadzała, Barbara Wyka i Mariusz Kruszelnicki. Fot. WFP
Jednak plany sołtysa nie wzbudzają uznania w średzkim ratuszu. – Nowa świetlica w Komornikach? Są bardziej potrzebujące wsi. W Gazdowie nie ma w ogóle świetlicy. Dlatego mieszkańcy tej wsi mają pierwszeństwo – wyjaśnił zastępca burmistrza Mieczysław Kudryński.