Protest złożył Piotr Frankowski, który twierdził, że w trakcie wyborów popełniono wiele nieprawidłowości. Jego zdaniem z budynku komisji wynoszono karty do głosowania. Kilka z nich było niepodbitych.
- Dlaczego złożyłem protest wyborczy? Bo nieoficjalne wyniki głosowania były znane już po północy – mówił kilka tygodni temu Piotr Frankowski.
13 stycznia odbyła się pierwsza rozprawa, w której wrocławski sąd uznał wybory w Malczycach za nieważne. Sąd dokładnie zbadał sprawę i podczas ostatniej rozprawy sąd oddalił protest.
Okazało się, że na dwóch kartkach do głosowania nie było pieczątek.
- Sąd miał uwagi do interpretacji znaków. Na kartkach nie było pieczątek. Jednak protest został oddalony. Przez cały czas praca w urzędzie przebiegała bez zastrzeżeń – informuje Ryszard Skuła.