Straż miejska w dzień, kiedy Bogusław Krasucki złamał przepisy drogowe wlepiła wprawdzie mandat za takie wykroczenie, ale ofiarą padł właścicieli innego samochodu niż opel astra. Chcieliśmy o wszystko zapytać samego burmistrza, ale od kilku dni jest dla nas nieuchwytny. Nieoficjalnie jedynie wiemy, że burmistrz miał umówione bardzo ważne spotkanie w ratuszu. Jego zakopertowanie miejsce było zajęte.
Krasucki nie mógł sobie pozwolić na czasochłonne szukanie wolnego miejsca i dlatego, zdaniem naszego rozmówcy, musiał zaparkować niezgodnie z prawem.
Fot. WFP
Przypomnijmy. Jakiś czas temu zauważyliśmy zaparkowany na pasach samochód. Zrobiliśmy zdjęcie, aby napiętnować nierozsądnego właściciela. Tymczasem okazało się, że pojazd należy do burmistrza Krasuckiego.
Dagmara Turek - Samól, rzeczniczka wrocławskiej straży miejskiej (średzcy strażnicy mają zakaz wypowiadania się na naszych łamach), zdecydowanie stwierdziła, że za takie wykroczenie należy się mandat w wysokości kilkuset złotych i punkty karne. Sam pojazd, jako że pozostawiony na pasach utrudnia widoczność pieszym, powinien zostać zabrany lawetą. Na koszt właściciela.
Zobacz również - Burmistrz parkuje na pasach