W 2010 roku strażacy byli wzywani 245 razy do pożarów na terenie powiatu średzkiego. Odnotowali 515 miejscowych zagrożeń. W akcjach brało udział ponad pięć tysięcy ratowników i 1361 pojazdów.
- Najtrudniejsza akcja, jaką zapamiętałem była katastrofa helikoptera pod Jarostowem. Z powodu złej pogody spadł śmigłowiec lecący do wypadku. My mieliśmy problem ze zlokalizowaniem maszyny. Nasza jednostka jako pierwsza rozpoczęła poszukiwania. Akcję utrudniała gęsta mgła – opowiada Grzegorz Pierzchalski, komendant gminny Ochotniczych Straży Pożarnych w Udaninie.
Po 40 minutach poszukiwań strażacy dotarli na miejsce. Znaleźli tam doszczętnie zniszczony Mi-2 i ciała dwóch ludzi. Obok maszyny leżał ciężko ranny lekarz Andrzej Nabzdyk, który w wypadku stracił nogę.
- Oprócz mieszkańców, którzy pierwsi znaleźli śmigłowiec dobiegłem tam czwarty. Cały czas istniało zagrożenie wybuchu paliwa – dodaje komendant.
Silne wrażenie na innych strażakach robią tragiczne wypadki. Zdarza się, że ze zmiażdżonego samochodu muszą wyciągać zwłoki, często dzieci i młodych ludzi, którzy spowodowali wypadek.
- Pamiętam wypadek za Komornikami, w którym zginął młody mężczyzna. Zanim przyjechało pogotowie reanimowaliśmy go chyba 30 minut. Na miejsce przyjechała młoda kobieta w ciąży. Była to jego narzeczona. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Tej sytuacji nie zapomnę do końca życia – opowiada strażak ze Środy Śląskiej, który prosi o anonimowość.
Według mundurowych podczas każdego wyjazdu podnosi się poziom adrenaliny. Dopiero na miejscu można określić zagrożenie.
Podczas Dnia Strażaka zorganizowano mszę polową. Kilkudziesięciu mundurowym wręczono medale. W uroczystościach wzięły udział władze gminy, powiatu średzkiego i zaproszeni goście.
- Dzień Strażaka wypada 4 maja, ale uroczystości obchodzi się przez cały miesiąc. To również Dzień Pracowników Ochrony Przeciwpożarowej. Zawodowych strażaków jest ok. 30 tysięcy, ale druhów już 150 tysięcy. To wielka siła kraju – mówi Zenon Meusz, komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.
Po uroczystościach strażacy prezentowali swój sprzęt m.in. nowoczesny wóz z rozkładaną 25-metrową drabiną. Serwowano też darmową grochówkę. Zabytkowymi samochodami przyjechali też miłośnicy militariów ze Strzegomia.