Z czym kojarzy ci się 11 listopada - zapytaliśmy chłopaka, który twierdził, że jest studentem. - Nie mam pojęcia. Będzie jakiś koncert w Środzie w tym czasie?. Kolejna osoba, pytamy innego wielkiego studenta: - 11 listopada? Niech pomyśle... Nie, nie wiem. A, już wiem. Czy wtedy będzie mecz Polski z Belgią?
To nie były najbardziej żenujące odpowiedzi. Jedna dziewczyna (kozaki na obcasie, makijaż, mimo chłodu pępek wystawiony na widok) stwierdziła, że 11 listopada to rocznica śmierci Jana Pawła II! Jej koleżanka zapewniła, że będzie się gorąco modlić w ten dzień, podobnie jak cała jej rodzina.
Zrezygnowani zaczęliśmy pytać już nie o samą datę, ale po prostu o święto Niepodległości. - Co się stało z Polską 11 listopada 1918 roku? - zapytaliśmy trzy dziewczyny i ich kolegę, których spotkaliśmy w parku. - Nie wiemy, nie było tego w szkole - padła zbiorowa odpowiedź. - Polska wróciła wtedy na mapy świata... - staramy się podpowiedzieć. - A no tak. Wtedy przecież pokonaliśmy Hitlera.
To jeszcze nic. Część osób w ogóle nie wiedziała, że Polska kiedyś niepodległość straciła. Nie potrafili odpowiedź (w żaden sposób) kim był Józef Piłsudski, Roman Dmowski czy Ignacy Paderewski... Nie znali żadnych dat, żadnych postaci, żadnych wydarzeń. Za to cała sytuacja wydawała im się zabawna. Gromada licealnych (!) tłuków, które spędzały czas na Kajakach pytała, kiedy będą w gazecie, bo koniecznie chcą poczytać. Wśród ogólnego rechotu padały także odpowiedzi na pytania o święto Niepodległośći. - A wtedy będzie dzień wolny? A czy będzie jakiś festyn? Czy w telewizji wystąpi Doda?
Fot. WFP
Na rynku spotkaliśmy kilku młodych chłopaków. Byliśmy już totalnie zrezygnowani, ale postanowiliśmy zapytać ich o święto Niepodległości. I wtedy stał się cud. Mateusz Chowaniec, Łukasz Czerwiński, Damian Krzyżewski i Krzystof Kadlewicz (na zdjęciu) wiedzieli o paru faktach związanych ze świętem Niepodległości.
Przerażające jest też to, że również starsze osoby nie wiedziały nic o święcie. - Ja tam nie wiem, nie interesuje się polityką - powiedział mężczyzna, którego spotkaliśmy zaraz przy dworcu. - Święto Niepodległości to rocznica bitwy pod Lenino - zapewniała kobieta, która robiła zakupy.
Stan wiedzy młodych ludzi powala na kolana. Żenada, wstyd i hańba - tak chyba najłatwiej skwitować to, co się dzieje. Rodzi się pytanie, czy w szkołach nie przywiązują żadnej wagi do tego, co uczniowie mają w głowach? Jeszcze niedawno sam chodziłem do liceum i dam sobie rękę uciąć, że każdy z mojej klasy wiedział, czym jest święto Niepodległości.
Na wątpliwe pocieszenie można dodać, że we Wrocławiu sytuacja jest podobna. Z młodych osób przez nas przepytanych prawie nikt nie wiedział, co to takiego święto Niepodległości.