Wszystko za sprawą aktorów wrocławskiego teatru Arka, którzy w Muzeum w Środzie Śląskiej zaprezentowali II część „Dziadów” Adama Mickiewicza.
- Od dziesięciu lat marzyłam, aby zrealizować w teatrze "Dziady" cz.II.
Zainteresowało mnie to, że są dramatem o duszach czyśćcowych, o duszach, które przychodzą na obrzęd, bo cierpią, bo nie dostąpiły odkupienia w sferze moralnej. Przychodzą nie tylko, żeby pomóc sobie, ale również żeby pomóc innym.
Fot. WFP
A Guślarz, ich przewodnik, będący ich łącznikiem ze światem ludzi, odwołuje się do mocy istniejących w człowieku – pisze na stronie teatru Renata Jasińska, jednocześnie dyrektor artystyczny teatru i reżyser przedstawienia.
Można śmiało powiedzieć, że postulat Grotowskiego, „teatr bliżej widza”, w tym przypadku został zrealizowany w sposób doskonały. Dzięki usunięciu linii podziału na widownię i scenę, wszystkie akty dramatu dzieją się przed naszymi oczyma, na wyciągnięcie ręki. I kiedy na salę w zupełnej ciemności wkraczają upiory, kiedy rozbrzmiewa niezwykle sugestywna muzyka, widz czuje się jakby uczestniczył w horrorze w najlepszym wydaniu. Kolejne etapy sztuki, kolejne upiory i niezwykłej mocy muzyka skomponowana przez Aleksandera Chudobin i Piotra Matuszewskiego z coraz większą siłą atakują widza, wciągając go w dramat, jaki rozgrywa się tuż przed nim.
Fot. WFP
- Bardzo mi się podobało. Lubię teatr i cieszę się, że mogłem tu przyjść – mówi młody chłopak.
My też jesteśmy zachwyceni. To niesamowite, co dobra gra aktorska, połączona z muzyką, która stała się integralną częścią przedstawienia i światłem, potrafi zrobić widzowi. Jak potrafi go obezwładnić i rozebrać na części pierwsze. Miejmy nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy mieć okazję oglądać teatr Arka w naszym mieście i że widzów stale będzie przybywać. Gratulacje dla dyrekcji Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej za inicjatywę.
Fot. WFP
Fot. WFP