Autorki robią zdjęcia w krajach, w których lądują. Na fotografiach widać dzieci w różnych sytuacjach życiowych np. ciężko pracujące, biedne, osamotnione czy żebrzące. Zdjęcia doskonale ukazują kontrasty wielkich miast Indii, czy Kambodży.
- Kiedyś spacerując ciemnymi zakamarkami Phnom Penh w Kambodży, pod obdartym murem ujrzałam małego chłopca. Siedział uśmiechnięty w papierowym kartonie grzebiąc patykiem w środku. Żółte światło z pobliskiej latarni oświetlało malucha akurat na tyle, aby stworzyć niepowtarzalny, wręcz magiczny klimat zdjęcia. Zatrzymałam się. W niewielkiej oddali dojrzałam grupkę dorosłych, więc podeszłam bliżej i z zachwytem wskazałam na chłopca, a następnie na aparat. Zrozumieli – mówi Joanna Składanek.
Dzieci widząc wycelowany w swoją stronę obiektyw przerywają wykonywanie czynności i stają się nienaturalne, zaczynają pozować lub stroić miny. Dlatego większość zdjęć wykonywana jest dyskretnie. Autorki często muszą poświęcić dużo czasu, aby uchwycić autentyczny kadr.
Na wystawie prezentowanych jest kilkadziesiąt fotografii o różnych wymiarach z opisem sytuacji i miejsca.
Wystawa czynna będzie przez wakacje.