Pod zakładem protestowała tylko część związkowców. Inni nie mogli opuścić stanowisk. Przewodniczący Solidarności odczytał list, który został przekazany zarządowi spółki.
- Niegospodarne zarządzanie firmą, zła organizacja pracy i atmosfera panująca w zakładzie. Żądamy poprawy warunków BHP i rozliczenia inwestycji dyrektora technicznego. Chodzi o gipsownię, kabiny sortujące i klinkier. Brak polityki personalnej - wyliczał Mirosław Chołda.
Związkowcy zaznaczają, że jest to pierwszy protest w Polsce nie o podwyższenie pensji, ale o godne warunki pracy.
Skarżą się, że dopiero 2 lata temu w cegielni wprowadzono przerwę śniadaniową. Wcześniej kanapki jedli przy maszynach.
Kilka dni urlopu
- Niedawno zwolniono dwieście osób. Zmiany są okrojone, a zbliża się sezon urlopowy. Firma nie jest skora do dawania wolnego, które nam się należy - dodaje Jacek Milejski, zastępca przewodniczącego Solidarności.
Pracownicy narzekają, że są źle traktowani przez kierowników zmian. Winą za to obarczają Matiasa Grzywę, dyrektora technicznego.
Opowiadają, że przez zastraszanie jeden pracownik dostał udaru. Drugi leczy się psychiatrycznie. Na terenie firmy ma dochodzić do wypadków.
Załoga jest też niezadowolona na warunki panujące, na niektórych wydziałach m.in. na klinkierni, czy przerobie wstępnym. Doskwiera im wysoka temperatura i zapylenie. Niedoświetlone są też miejsca pracy.
Przetłumaczą na język niemiecki
Kolejną formą protestu będzie noszenie plakietek z napisem „Pracodawca mnie nie szanuje”.
- Jeśli właściciel pan Röben się z nami nie spotka za dwa tygodnie zaostrzymy protest. Niestety nie mogę zdradzić, jaką formę on przybierze - kończy szef NSZZ.
Matias Grzywa, kierownik techniczny, którego związkowcy obarczają o złe traktowanie przyjął pismo od protestujących. Poinformował dziennikarzy, że dokument będzie przetłumaczony i przeanalizowany. Obiecał, że zarząd ustosunkuje się do petycji.
- Wiemy o problemach zgłaszanych przez pracowników, ale nie da się wszystkiego zrobić naraz. Planujemy nowe inwestycje, które z pewnością poprawią sytuację. Nic nie wiem o złym traktowaniu załogi przez kierowników zmian. To sprawa między nimi - informuje Matias Grzywa.