Do niedawna trzeba było wrzucić złotówkę, aby drzwi do przybytku się otworzyły. Od jakiegoś czasu, już nie trzeba za to płacić. Na drzwiach pojawiła się nalepka z napisem ,,bezpłatna". Z jednej strony to bardzo dobry pomysł, bo czasami po prostu drobnych się nie ma w kieszeni i albo się zaciska zęby, albo... załatwia w krzakach. Jednak z drugiej strony... Pozwoliliśmy sobie wejść do szaletu. Na zapachy z perfumerii nie liczyliśmy, ale smród był przeogromny. Na podłodze walał się mokry papier toaletowy. Opisywać samej muszli klozetowej nie zamierzamy - dość powiedzieć, że czysta nie była.
- Polacy niestety mają taką wadę, że jak coś jest darmowe, to znaczy, że nie trzeba o to dbać, a można nawet zniszczyć - powiedział nam jeden z przechodniów. - Uważam, że powinna nadal być płatna. Złotówka to mało, a wtedy przynajmniej jest większa szansa, że nie skorzystają z przybytku średzkie żule, które to - założę się - doprowadziły toaletę do takiego stanu.
Fot. WFP
Fot. WFP