Od 1 września w Środzie Śląskiej obowiązuje płatna strefa parkowania. Zatrzymanie się w Rynku na pierwsze pół godziny kosztuje 50 groszy. To nie dużo, ale kierowcy w ogóle nie chcą płacić i parkują w miejscach, w których płatna strefa nie obowiązuje.
- Pod blokiem auta zatrzymują się na trawnikach. Zieleń niszczona jest również w pobliżu żłobka przy Daszyńskiego. Pisaliśmy w tej sprawie do burmistrza, ale nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi – skarży się Łucja Gruszewska, która mieszka w bloku przy placu Solnym.
Na parkingu „pod tunelem” (plac Solny) parkują wszyscy, którzy nie chcą kupować biletu. Jest tam wiele sklepów i punktów usługowych. Ich właściciele skarżą się, że od 1 września klienci nie mogą tam parkować, bo wszystkie miejsca są zajęte.
- Parkują głównie pracownicy urzędu miejskiego i sądu. Urzędnicy nie mają żadnych ulg i traktowani są przez straż miejską, jak zwykli obywatele. Pracownicy sądu mają parking, ale nie mogą tam parkować – mówi Iwona Podyma ze sklepu dziecięcego.
Właścicielka dodaje, że od początku września jej obroty znacznie spadły.
Straż miejska trochę nadgorliwa
Z wprowadzenia płatnej strefy zadowoleni są mieszkańcy Rynku, którzy tłumaczą, że teraz mają więcej przestrzeni. Właściciele wraków musieli też usunąć auta. Zdaniem lokatorów poprawiła się przez to estetyka Rynku. Nie przeszkadzają im już dostawcze busy, które teraz zatrzymują się na bardzo krótko.
- Nie jestem przeciwna wprowadzeniu strefy, bo teraz panuje większy ład i wygoda. Jednak obroty spadły kupcom o jakieś 10 procent. Wiem też, że kierowców może drażnić nadgorliwość strażników, którzy żądają biletów parkingowych niemalże natychmiast po zatrzymaniu auta – opowiada Ula Hamkało, przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia Kupców w Środzie Śląskiej.
Mieszkańcy Rynku mają największe ulgi. Za 30 zł mogą wykupić sobie miesięczny abonament. Właściciele sklepów tak dobrze już nie mają i muszą płacić 60 zł miesięcznie.
Sobótka nie chce parkomatów
Po wprowadzeniu płatnych parkingów wszystkie boczne uliczki są zastawione. Kierowcy parkują na chodnikach, trawnikach i w podwórkach. Przez to często dochodzi do sytuacji konfliktowych. Kilka dni temu w jednym z zaparkowanych na chodniku aut przebito wszystkie opony.
Według Andrzeja Bielskiego, sekretarza gminy Środa Śląska w mieście istniały wyraźne przesłanki uzasadniające wprowadzenie płatnej strefy. Silne natężenie ruchu powodowało ograniczenie w parkowaniu pojazdów, zarówno dla mieszkańców jak i przyjezdnych.
- Strefy płatnego parkowania wprowadziło już wiele dolnośląskich miast, o porównywalnej do Środy Śląskiej wielkości. Na przykład Sobótka, Złotoryja, Lubań, Ziębice, Ząbkowice Śląskie czy Góra – wylicza sekretarz.
Jednak Sobótka wycofała się z tego pomysłu i parkomaty już zniknęły z centrum.
- Ile rocznie wpłynie pieniędzy do kasy gminy? We wrześniu wpłynęło około 10 tys. złotych za bilety i opłaty dodatkowe, więc można bardzo ostrożnie szacować, że rocznie może to być około 120 tys. zł – dodaje Andrzej Bielski.
Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na naprawę dróg. Łącznie w Środzie Śląskiej zamontowano 8 parkomatów.