Jakie sukcesy w średzkim sporcie wyróżniłby Pan w tym roku?
Środa Śląska uplasowała się w czołówce okręgu wrocławskiego. Jako ognisko TKKF zajęliśmy II miejsce. W klasyfikacji miast również wywalczyliśmy druga lokatę. Tymczasem w konkurencjach, w których rywalizowały zakłady pracy, średzki OSiR uplasował się na trzeciej pozycji. Jednak za największy sukces uważam zwycięstwo w prestiżowym turnieju Danone Cup w Poznaniu. Młodzi piłkarze TKKFu (w tym również ze Środy Śląskiej) okazali się bezkonkurencyjni. Później walczyliśmy w Paryżu z drużynami z całego świata. Wypadliśmy nieźle, bo zajęliśmy miejsce 19-20 (exequo z inną drużyną).
W 2008 roku też będą takie sukcesy?
Bardzo w to wierzę! Będziemy wszak organizować w Środzie półfinały mistrzostw Dolnego Śląska w piłce halowej. Na początku, już 19 stycznia, rozegrane zostaną eliminacje okręgu wrocławskiego. Co ciekawe, w zawodach może wziąć udział każda drużyna. Wystarczy się zgłosić. Tydzień później, także w Środzie, dwie najlepsze drużyny zmierzą się już z najlepszymi zespołami z całego Dolnego Śląska. Emocje gwarantowane. Liczę, że reprezentacja Środy zaprezentuje się jak najlepiej.
Dla Janusza Borowego sport to całe życie. Tu sędziuje mecz halowej piłki nożnej. Fot. WFP
TKKF ma nową propozycje dla społeczeństwa...
Tak. Uroczyście otwieramy Dolnośląskie Centrum do Walki z Nadwagą. Niebawem w ramach Centrum jedziemy do Karpacza. Jeśli ktoś chce się przyłączyć, to serdecznie zapraszam. Proszę do mnie dzwonić (601 423 520).
A co z resztą mieszkańców Środy Śląskiej?
O nikim nie zapominamy! Z nami każdy może aktywnie, zdrowo i przyjemnie spędzać czas. Już niebawem startuje VI Edycja Powiatowej Halowej Piłki Nożnej. Można też startować w XXXI Edycji Spartakiady Rekreacyjnej, która trwa cały rok. Konkurencji jest do wyboru do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy w ofercie także bardzo popularne zloty, m.in. w Sułowie i Białym Kościele koło Strzelina. Dodatkową atrakcją tego ostatniego miejsca jest położenie, bo nad pięknym akwenem wodnym. Zapraszam!
Członkowie TKKF, także Pan, pracują społecznie. Czy dostajecie jakieś pieniądze na działalność?
Dostajemy 3 tysiące złotych rocznie, od urzędu gminy. Nie przeczę, że przydałoby się trochę więcej... Musimy np. kupić sprzęt sportowy. A to są duże koszty. Mam nadzieję, ze rada miejska doceni to, co robimy i dołoży nam trochę.
Wśród członków TKKF nie brakuje kobiet.
Kobiety są naszą wizytówką. Faktycznie, mamy się czym pochwalić. Nie dość, że wysportowane, to jeszcze sympatyczne i śliczne! No i nie można zapomnieć o tym, że odnoszą sukcesy. Sekcja kobieca w siatkówce, w kometce czy kręglach zrzesza bardzo zdolne zawodniczki. Miło się patrzy na ich grę i...na nie same (śmiech).
Jaki powinien być 2008 rok dla TKKf?
W 2008 rok wchodzimy z nadzieją, żeby nie było gorzej, niż w 2007 roku. Liczymy też na kolejnych sponsorów, mam tu na myśli pomoc przy organizacji imprez sportowych. Bardzo mi również zależy na tym, aby nasi działacze byli nadal tak ofiarni, jak są. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale my nie pobieramy ani złotówki za to, co robimy...